Patronki Europy
Św. Brygida Szwedzka (ok. 1302 – 1373)
Pochodziła ze znakomitej rodziny, skoligaconej z dynastią królewską panującą w Szwecji. Jej ród słynął nie tylko z bogactwa i wpływów, ale także świętości i pobożności – przodek jej ojca był skoligacony ze św. Erykiem, patronem Szwecji, zaś ciotka Brygidy, bł. Ingrid ze Skennige założyła pierwszy klasztor dominikanek w swojej ojczyźnie.
Dziewczynka wzrastała w głęboko pobożnej atmosferze. Jej ojciec Birgher co tydzień przystępował do Komunii świętej, co w owych czasach było rzadkością, i udał się z pielgrzymką na grób św. Jakuba do hiszpańskiej Composteli. Żywoty i kroniki podają, że już w dzieciństwie mała szlachcianka chciała poświęcić się Bogu, że miała wizję ukrzyżowanego Chrystusa i że zapewniła Go, że chce miłować tylko Jego.
Jej ojciec podjął jednak inną decyzję – gdy Brygida miała 14 lat, wydał ją za syna gubernatora Wastergotlandu, 19-letniego wówczas Ulfa Gotmarssona. Nie była to upragniona droga życia, ale Brygida podjęła ją z niezwykła sumiennością. Pełniła liczne obowiązki, związane z jej pozycją społeczną: troszczyła się o codzienne funkcjonowanie dworu, o najbliższych, domowników i służbę. Jej dom był otwarty i gościnny, zaś jego pani szczególnie troszczyła się o biedaków. Urodziła czterech synów i cztery córki, jedna z nich Katarzyna stała się jej najbliższą współpracownicą i powiernicą, którą Kościół także wyniósł na ołtarze.
Z Ulfem przeżyła 28 szczęśliwych lat. Niedługo przed jego śmiercią udała się z nim w 1342 roku, wierna rodzinnej tradycji, na grób św. Jakuba do Composteli. Po powrocie do Szwecji po rocznej podróży, Ulf wstąpił do klasztoru cystersów, gdzie zmarł w 1344 roku.
Po śmierci męża i usamodzielnieniu się dzieci, Brygida całkowicie oddała się życiu pokutnemu i dobroczynności. Modliła się, ale też czytała, gdyż jeszcze przed laty na jej prośbę na język szwedzki zostało przetłumaczone Pismo Święte. Miała też stale przy sobie „Naukę św. Bernarda do siostry”.
Głęboka pobożność św. Brygidy kazała jej zaangażować się w sprawy Kościoła powszechnego. Od 1309 roku papieże nie rezydowali w Rzymie, a w Awinionie, co uzależniało ich od francuskich królów i możnowładców. W 1352 roku święta napisała do papieża Innocentego VI list, w którym w imieniu Chrystusa wezwała go do powrotu do Rzymu. List z podobnym żądaniem napisała w 1367 roku także do bł. Urbana V, który co prawda przeniósł się do stolicy św. Piotra, ale zniechęcony zamętem, który tam panował, wrócił do Awinionu. Wówczas Brygida przepowiedziała mu rychłą śmierć i jej proroctwo spełniło się po dwóch latach. Grzegorz XI był trzecim z kolei papieżem, którego święta z północy wzywała do powrotu nad Tybr.
Przyszłość przepowiedziała nie tylko papieżowi – także królowi szwedzkiemu i zakonowi krzyżackiemu przepowiedziała, że dosięgnie ich gniew Boga. Jej działalność publiczna i przepowiednie sprawiły, że miała ogromny autorytet wśród władców europejskich. Pisała do nich gorliwe listy zawsze w jednym celu: aby skłonić ich do nawrócenia i wsłuchania się w wolę Bożą i budowania swoich państw na chrześcijańskich zasadach.
Swoje wizje uwieczniła w słynnej na całym starym kontynencie „Księdze objawień”, w której spisała przyszłe losy Kościoła, papieży, całych narodów, wybitnych osobistości jej czasów. Księga ta wywołała sporo zamieszania, niektórzy teologowie wątpili, czy była pisana pod natchnieniem Bożym. Dopiero wyniesienie autorki na ołtarze położyło kres sporom i wątpliwościom.
Po otrzymaniu posiadłości w Vadstena Brygida założyła Zakon Najświętszego Zbawiciela, znany pod nazwą brygidek. Jej córka Katarzyna, która wybrała życie zakonne, została w 1374 roku pierwszą opatką klasztoru, gdzie osiedliła się nowa wspólnota. Dwa lata później Brygida udała się do Rzymu, aby uzyskać od papieża potwierdzenie reguły nowej rodziny zakonnej. W Wiecznym Mieście także założyła klasztor brygidek.
Wraz z towarzyszącą jej Katarzyną pielgrzymowała po kościołach rzymskich, a także włoskich sanktuariach. Jej pielgrzymowanie trwało cztery lata. Mimo podeszłego wieku (miała wówczas 70 lat) udała się do Ziemi Świętej. Z tej najdłuższej pielgrzymki życia wróciła wyczerpana i osłabiona. Zmarła w Rzymie 23 lipca 1373 roku. Żegnana była przez tłumy mieszkańców Wiecznego Miasta, którzy otaczali ją wielką czcią i szacunkiem. Kronikarze podają, że w czasie pogrzebu zdarzyło się wiele cudownych uzdrowień. Jej ciało zostało przeniesione do Vasteras przez św. Katarzynę. Relikwie obu świętych mniszek – matki i córki zostały zniszczone po 1595 roku, gdy Szwecja przeszła na protestantyzm.
Święta Brygida została kanonizowana w 1391 roku. Założony przez nią zakon rozpowszechnił się w całej łacińskiej Europie, także w Polsce, i istnieje do dziś. Król Władysław Jagiełło ufundował w Lublinie kościół pod wezwaniem Matki Bożej Zwycięskiej, w podziękowaniu za zwycięstwo nad krzyżakami, których upadek przepowiedziała św. Brygida, i oddał go jej córkom duchowym.
Do Vadstena, gniazda rodzinnego Zakonu Najświętszego Zbawiciela brygidki wróciły dopiero w 1945 r.
Papież Jan Paweł II ogłosił 1 października 1999 r. św. Brygidę, wraz ze św. Katarzyną ze Sieny i św. Edytą Stein, współpatronką Europy. Mówił wówczas: „Europa była już pod niebieską opieką trzech wielkich świętych: Benedykta z Nursji, ojca zachodniego monastycyzmu, oraz dwu braci Cyryla i Metodego, apostołów Słowian. Obok tych wybitnych świadków Chrystusa chciałem postawić trzy postacie niewieście po to także, aby podkreślić wielką rolę, jaką kobiety odegrały i odgrywają w kościelnej i świeckiej historii kontynentu aż po nasze dni”. O św. Brygidzie Jan Paweł II powiedział, że „poświęcając się Bogu po wypełnieniu do końca powołania żony i matki, przemierzała Europę z północy na południe, zabiegając bez ustanku o jedność chrześcijan”.
Św. Katarzyna ze Sieny (1347 – 1380)
Była 24 dzieckiem Lapy i Jakuba Benincasa, farbiarza ze Sieny. Jako najmłodsza dziewczynka, była rozpieszczaną ulubienicą całej rodziny. Już w dzieciństwie miała wizje Pana Jezusa, któremu obiecała, że będzie należeć tylko do Niego.
Z tego powodu w wieku 12 lat popadła w ostry konflikt ze swoją matką, która chciała wydać ją za mąż. Katarzyna kategorycznie odmówiła, a gdy nie pomogły perswazje i błagania – obcięła włosy. Donia Lapa nie dała za wygraną: zwolniła służącą i obarczyła jej obowiązkami najmłodsze, ukochane dziecko. Dzięki temu Katarzyna nauczyła się kontemplacji wśród zgiełku wielkiej rodziny i licznych codziennych obowiązków. Pisała później, że spotyka się z Jezusem w celi swojego serca.
Po trzech latach prób siłowych jej matka zrozumiała, że nie wygra – Katarzyna wstąpiła do pokutniczego Trzeciego Zakonu Dominikańskiego w mieście rodzinnym. Jego członkinie nie żyły za klauzurą, ale pozostając w świecie nosiły habity i prowadziły ascetyczny tryb życia. Z wielką gorliwością młoda sienenka podjęła wszelkie umartwienia, zalecane przez zakon, w miejskim szpitalu opiekowała się z oddaniem i wielką troskliwością trędowatymi, w których widziała samego Chrystusa. Tu dosięgło ją jedno z najbardziej bolesnych w jej życiu cierpień – została oskarżona o niemoralne prowadzenie. Potwarz ta zabolała ją tak bardzo, że błagała Jezusa, aby zsyłając jej największe nawet cierpienia, tego jednego jej oszczędził. Nigdy później nie była oskarżana o niemoralne życie, choć dużo podróżowała, gromadzili się wokół niej teolodzy, artyści i uczeni, elity Sieny. W 1374 roku została wezwana przed trybunał inkwizycji we Florencji, który zbadał jej pisma i nauczanie, gdyż zrodziły się wątpliwości, czy kobieta ma prawo pouczać papieży i królów. Jednak proces wykazał jej niewinność i Katarzyna mogła bez przeszkód prowadzić swą dotychczasową misję.
Polegała ona na pisaniu listów do możnych tego świata – do papieży, kardynałów i biskupów, królów (m.in. Węgier) i królowych (także do Elżbiety Łokietkówny), do kondotierów i złotników, ale także „do pewnej nierządnicy z Perugii, na prośbę jej brata”. Pisała zaś w imieniu swojego Oblubieńca, nawoływała do pokuty i nawrócenia, do słuchania Boga, a nie ludzi. Czuła się do tego upoważniona, gdyż pod koniec karnawału 1367 roku, gdy cała Siena wspaniale się bawiła, a „mała pustelnica” oddawała się pokucie, przeżyła mistyczne zaślubiny z Jezusem Chrystusem, swoim Oblubieńcem. Odtąd miała świadomość Jego stałej obecności w swym sercu, a na serdecznym palcu pierścień, który jej ofiarował na znak zaślubin.
Nieuczona i niepiśmienna córka farbiarza, która dyktowała wykształconym zakonnikom swe listy, nawoływała papieży, aby powrócili z Awinionu do Rzymu i zakończyli okres gorszącej, trwającej od 1309 roku niewoli i zależności od królów francuskich. Była w tych listach zdecydowana i gorliwa, perswadowała, udzielała rad i wskazówek. ”Zauważyłam, Ojczulku mój miły, że wilk wynosi z owczarni twe owce, a nie ma nikogo, kto by mu przeszkodził” – pisała bez ogródek do Grzegorza XI. Gdy jednak jej gorliwe upomnienia nie odniosły pożądanego skutku, udała się do Awinionu, aby osobiście spotkać się z papieżem. Jak zawsze, tak i teraz, córka farbiarza nie traciła pewności – kategorycznie i bardzo pokornie żądała od głowy Kościoła, aby udał się tam, gdzie wskazuje sam Chrystus.
Gdy Grzegorz XI w 1377 roku ostatecznie zdecydował się na powrót, współcześni, a także późniejsi historycy i badacze uznali, że jest to zasługa św. Katarzyny. Po jego śmierci, która nastąpiła rok po powrocie do Rzymu, kardynałowie wybrali na jego następcę arcybiskupa Bari, który wybrał imię Urbana VI, ale jego surowość zraziła kardynałów. Wybrali więc „konkurencyjnego” papieża – Klemensa VII. Był to początek rozłamu Kościele zachodnim, trwającego 39 lat. Święta sienenka nie doczekała powrotu Kościoła do jedności, jednak robiła wszystko, aby utwierdzić autorytet prawowitego następcy św. Piotra. Nawoływała do postu i modlitwy w intencji Urbana VI, popierała reformy, które wdrażał. Na jego prośbę przeniosła się do Rzymu. Tu, wyczerpana i osłabiona, zmarła 29 kwietnia 1380 roku. Lud rzymski tłumnie uczestniczył w jej pogrzebie i – jak pisze bł. Rajmund z Kapui, jej spowiednik i pierwszy biograf – wielu uczestników doznało na grobie sienenki cudu uzdrowienia. Relikwie świętej spoczywają w rzymskim kościele ojców dominikanów Santa Maria della Minerva.
Jej spuścizna zawiera 389 listów, wybitne dzieło mistyczne „Dialog, czyli rozmowa z Bogiem”, 26 modlitw.
Św. Katarzyna została kanonizowana 26 czerwca 1461 roku przez papieża Piusa II. W 1866 roku Pius IX ogłosił ją patronką Rzymu, a Pius XI w 1939 roku patronką Włoch (obok św. Franciszka z Asyżu). 4 października 1970 roku Paweł VI ogłosił św. Katarzynę doktorem Kościoła. Wraz ze św. Teresą z Avili i św. Teresą z Lisieux jest ona jedną z trzech kobiet, które są zatwierdzonymi przez Kościół mistrzyniami życia chrześcijańskiego.
Jan Paweł II ogłosił ją 1 października 1999 r. współpatronką Europy. „Katarzyna, skromna i nieustraszona tercjarka dominikańska, przywróciła pokój w swej rodzinnej Sienie, we Włoszech i w Europie XIV wieku; nie szczędziła swych sił dla Kościoła, doprowadzając do powrotu Papieża z Awinionu do Rzymu” – powiedział przy tej okazji papież.
Św. Edyta Stein (1891-1942)
Św. Edyta Stein – s. Teresa Benedykta od Krzyża przyszła na świat 12 października 1891 roku we Wrocławiu. Była siódmym, najmłodszym dzieckiem pobożnych Żydów – Augusty i Zygryda Steinów.
Jej ojciec, właściciel składu drzewnego zmarł, gdy Edyta miała dziewięć miesięcy. Od tej chwili o utrzymanie rodziny troszczyła się matka, która nie tylko z powodzeniem poprowadziła przedsiębiorstwo, ale po latach wysiłków doprowadziła je do rozkwitu, zapewniając rodzinie dostatek i ustabilizowaną sytuację materialną.
Od dziecka Edyta zwracała uwagę najbliższych nieprzeciętnymi zdolnościami. Była prymuską, szkołę powszechną i gimnazjum ukończyła ze znakomitymi ocenami. W 1911 roku rozpoczęła studia na wydziale historycznym i germanistyki Uniwersytetu Wrocławskiego. Po dwóch latach zaczęła coraz bardziej interesować się filozofią, szczególnie rozwijającą się w Getyndze szkołą fenomenologiczną. W 1913 roku przeniosła się do Getyngi, aby studiować filozofię pod kierunkiem Edmunda Husserla, twórcy owej szkoły. Właśnie w tym okresie życia oddaliła się od wiary swych przodków, ale poszukiwanie prawdy nie przestawało ją fascynować. Cztery lata po rozpoczęciu studiów filozoficznych obroniła doktorat z filozofii we Fryburgu, gdzie jej mistrz otrzymał katedrę. Wybitny uczony zaliczał pannę Stein do swych najzdolniejszych uczniów.
Bieg jej życia zmienił się pewnej nocy 1921 roku, gdy będąc w gościnie u przyjaciół przeczytała „Księgę życia” św. Teresy z Avili. „To jest prawda” – powiedziała, zamykając książkę. Kilka miesięcy później, 1 stycznia 1922 roku przyjęła chrzest w Kościele katolickim.
Dla jej pobożnej matki chrzest ukochanej córki był prawdziwym szokiem – Edyta powiedziała jej o tym na klęczkach. Po raz pierwszy kobieta, której nie złamały liczne przeciwności życiowe, płakała. Nie potrafiła zaakceptować drogi, którą poszła jej córka. Ona z kolei wiedziała, że przepaść, która dzieli ją z matką jest pozorna i że chrześcijaństwo jest wypełnieniem obietnicy danej przez Boga Abrahamowi. To powinowactwo obie kobiety odczuwały szczególnie mocno, gdy Edyta przychodziła z matką do synagogi. Pani Stein z podziwem patrzyła na zatopioną w modlitwie córkę.
Wielkim pragnieniem młodej konwertytki było wstąpienie do Karmelu. „Zawsze przeczuwałam, że Pan zachował dla mnie w Karmelu coś, co tylko tam mogę znaleźć” – napisała po latach. Spowiednicy opóźniali ten krok – chcieli, aby nieprzeciętne zdolności ich penitentki przynosiły owoce w świecie.
Była więc nauczycielką w gimnazjum sióstr dominikanek w Spirze, przetłumaczyła na niemiecki jedno z dzieł św. Tomasza z Akwinu, wykładała w Instytucie Pedagogiki Naukowej w Münster, jeździła po Europie z prelekcjami o pokoju, potrzebie odrodzenia społeczeństwa i o godności kobiety.
W 1933 roku do władzy doszli w Niemczech naziści. Zaczęły się prześladowania – Edyta jako Żydówka nie miała prawa uczyć niemiecką młodzież. Jej spowiednik zgodził się na upragnione wstąpienie do Karmelu. Została przyjęta do klasztoru w Kolonii. Tu kontynuowała pracę naukową. Za klauzurą powstało najważniejsze dzieło filozoficzne jej życia „Akt i możność”, a także „Wiedza Krzyża”, poświęcona wielkiemu reformatorowi jej zakonu św. Janowi od Krzyża. Rozpoczęła także spisywanie swojej autobiografii.
Konwersja na katolicyzm pomogła jej w odkryciu wagi i wartości swoich żydowskich korzeni. Nie uważała się za osobę oddzieloną przepaścią od dziedzictwa swego narodu – czuła się kimś, kto w ścisły sposób je kontynuuje. Nigdy nie była bliżej swojego narodu niż wtedy, gdy przebywała za klauzurą zakonną. „Rozmawiałam ze Zbawicielem i powiedziałam Mu, że wiem, iż to Jego Krzyż zostaje teraz włożony na naród żydowski. Ogół tego nie rozumie, ale ci, co rozumieją, ci muszą w imieniu wszystkich wziąć go na siebie. Chcę to uczynić, niech mi tylko wskaże jak. (…) na czym ma polegać to dźwiganie krzyża, tego jeszcze nie wiedziałam” – tak pisała o swoim akcie ofiarowania, który złożyła w 1933 roku. W zapiskach wyznała, że chciała być ubogą Esterą, która wstawia się u Boga za swoim ludem, pragnąc uratować go od zagłady.
O tym, na czym będzie polegać dźwiganie krzyża, dowiedziała się w 1942 roku, gdy wraz z siostrą Różą, która również przyjęła chrzest i wstąpiła do Karmelu, została aresztowana przez gestapo w holenderskim mieście Echt. Do Holandii obie siostry przyjechały w grudniu 1938 roku, aby schronić się przed narastającą falą nazistowskich represji. Aresztowanie wszystkich księży, zakonników i zakonnic było aktem zemsty nazistów na Episkopacie Holandii, który w liście pasterskim potępił zbrodnie hitlerowskie na narodzie żydowskim.
Edyta Stein, siostra Teresa Benedykta od Krzyża zginęła wraz ze swoją siostrą Różą w komorze gazowej w Auschwitz 9 sierpnia 1942 roku, tydzień po aresztowaniu w holenderskim klasztorze.
Jan Paweł II ogłosił ją błogosławioną w czasie swej pielgrzymki do Niemiec 1 maja 1987 roku w Kolonii, a świętą – 11 października 1998 roku w Rzymie. „Edyta Stein, pochodząca z rodziny żydowskiej, porzuciła błyskotliwą karierę naukową, by zostać karmelitańską mniszką, przybierając imię Teresy Benedykty od Krzyża i zmarła w obozie zagłady w Oświęcimiu, jest symbolem dramatów Europy naszego stulecia” – oświadczył Papież 1 października 1999 roku, proklamując ją współpatronką Europy.
[źródło: http://www.europa.e.kai.pl/; autorka – Alina Petrowa-Wasilewicz]