6 niedziela zwykła, rok C

Grupa docelowa: Dorośli Rodzaj nauki: Homilia Tagi: 1 Kor 15, 6 niedziela zwykła, Błogosławieństwa, Jr 17, Łk 6, Ps 1, rok C

„Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże” (Łk 6, 20)

Od zarania dziejów, od grzechu pier­wszych rodziców, życie człowieka toczy się pomiędzy błogosławieństwem i prze­kleństwem. Dobro ściera się w nim ze złem, prawda z kłamstwem, miłość z nienawiścią, wierność ze zdradą, bohaterstwo z bestialstwem, mądrość z głupotą… Wyda­wać by się mogło, że w tej samej sekwencji należałoby umieścić bogactwo i ubóstwo, sytość i głód, śmiech i płacz. Czy więc nie pomylił się Pan Jezus nazywając błogosławionymi ubogich, głodujących, płaczą­cych i znienawidzonych? Czy nie przesa­dził ze swoim „biada”, mówiąc o bogatych, sytych, śmiejących się i chwalonych? Prze­cież to kłóci się ze zdrowym rozsądkiem i normalnymi dążeniami ludzi. Każdy woli cieszyć się dobrobytem i sławą, aniżeli cierpieć biedę i pogardę.

Nauczanie Pana Jezusa jest jednoznacz­ne. Myliłby się jednak ten, kto odczytywał­by je jedynie w kategoriach sprawiedliwo­ści społecznej. Pan nie głosił pochwały ubóstwa, aby uspokoić podążające za Nim tłumy biedaków, roztaczając przed nimi wizję przyszłego szczęścia, za cenę doczesnego cierpienia. Choć dla wielu słowa te z pewnością były pocieszeniem w ich niedo­li, czyny Jezusa przeczą takiej ich interpretacji. On sam dawał jałmużnę żebrakom (J 13,29), karmił rzesze zgłodniałych (Mt 14,20-21; 15,37-38), dzielił radość nowożeń­ców w Kanie (J 2,1-12) i cieszył się uśmiechem rodziców, których dzieci przywrócił do życia (Mk 5,35-43; Łk 7,11-17). Nie pochwalał więc nędzy ludzkiej jako takiej, co więcej, otwarcie przeciw niej występo­wał. Nie był jednak rewolucjonistą, który chciałby siłą odebrać bogatym ich dobra, aby oddać je ubogim. Sam przecież korzy­stał z gościny zamożnych (Łk 5,29-32; 19,1-10; J 12,3-8). Choć wzywał ich do umie­jętnego korzystania z posiadanych dóbr i do wychodzenia naprzeciw potrzebom in­nych, nie rzucał im „biada” na pożegnanie. Nauczanie Pana Jezusa jest czytelne w perspektywie wiary. Jest ono skierowane do uczniów: „A On podniósł oczy na swo­ich uczniów i mówił: Błogosławieni jeste­ście” (Łk 6,20). To im przedstawił nową wizję życia błogosławionego. Świat nie może zaakceptować takiej koncepcji rze­czywistości ludzkiej. Wymaga ona bo­wiem przewrócenia całego systemu warto­ści. To, co dla świata jest błogosławień­stwem, dla chrześcijanina może być prze­kleństwem. Dlatego właśnie Pan Jezus ostrzega przed łatwą możliwością fatalnej pomyłki. Jeśli człowiek wierzący postawi jako cel swojego życia ziemskie powodze­nie, w jakimkolwiek jego wymiarze, wpad­nie w pułapkę doczesności. Być może osiągnie on nawet swój cel, ale przestanie patrzeć z ufnością w wieczność. A szczę­śliwy nie jest ten, kto myśli jedynie o kon­cie, które rośnie lub maleje, ale ten, kto umie głód cierpieć i obfitować, współpra­cując z wszechmocną Bożą Opatrznością. Błogosławiony jest ubogi, czyli ten, kto u Boga szuka solidnego zabezpieczenia na przyszłość, a niegodziwą mamoną pozy­skuje sobie przyjaciół. Łudzi się ten. kto w rozrywce i przyjemności szuka zapomnie­nia o odpowiedzialności za kształt życia, które nieuchronnie się kończy. Błogosła­wiony, kto raduje się w Panu. płacząc z płaczącymi i śmiejąc się ze śmiejącymi. Zawiedzie się ten. kto prawdę podporząd­kował prawom koniunktur), zapominając, że jedynym sprzymierzeńcem, który nie zmienia zdania, jest Stwórca. Przekłamane pochlebstwa są bardziej gorzkie niż pogar­da i odrzucenie ze świadomością, że Pra­wda jest po naszej stronie.

Błogosławiony jest człowiek, który za­wierzył Bogu do końca i nie pozwolił skrę­pować się powrozami pieniądza, obfitości dóbr, przyjemności i władzy. Wzgardzony w oczach świata znajdzie pełnię tych darów w Panu.

Ks. Paweł Ptasznik, ŹRÓDŁO, nr 7/95, 6 niedziela zwykła, rok C, Jr 17,5-8; Ps 1; 1 Kor 15,12.16-20; Łk 6,17.20-26