31 niedziela zwykła, rok B

Grupa docelowa: Dorośli Rodzaj nauki: Homilia Tagi: 31 niedziela zwykła, Hbr 7, Mk 12, Poznanie - kochanie, Poznanie Boga, Ps 18, Pwt 6

„Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary” (Mk 12, 33).

Miłować można jedynie tego, kogo się poznało. Nie moż­na kochać kogoś, o kim się nic nie wie. Poznanie wy­przedza miłość.

Helena zakochała się od pierwszego wejrzenia. Spojrzeli na siebie wędrując deptakiem. W ułamku sekundy wiedziała, że jest to człowiek jej życia. Na szczęście był wolny i odpowiedział miłością na mi­łość. Przeżyli już w kochającym się mał­żeństwie ponad dwadzieścia lat.

Janek zakochał się, słysząc głos kole­żanki swojej siostry. Rozmawiały w po­koju. On siedział przy komputerze i nagle poczuł, że dochodzący zza drzwi głos i śmiech dotyka nieznanych strun jego ser­ca. Przerwał pracę, siedział i słuchał sa­mego głosu. Nie interesował go temat rozmowy. Oczarowała go sama tonacja jej głosu. Kiedy wszedł do pokoju i za­mienił z nią jedno zdanie, wydawało mu się, że ją zna od lat. Była ucieleśnieniem jego marzeń, kobietą jego życia.

Obłożnie chora Barbara zakochała się w autorze czytanych artykułów i książek. Odtąd życie jej nabrało nowego sensu. Żyła, cierpiała, modliła się za niego i jego dzieła. Czekała na każdą jego nową po­zycję, uważnie śledziła każdy wyjazd i powrót z zagranicy. Kochała go i jego świat. Była szczęśliwa, że jest zakocha­na, nie czekając bynajmniej na żadną wzajemność.

Kto słyszy o przykazaniu miłości Boga z całego serca, z całej duszy, ze wszy­stkich sił, ten prawie odruchowo pyta: a w jaki sposób mogę poznać Tego, kogo mam kochać? Przecież nie mogę kochać kogoś, kogo nie znam. Niech to będzie jego głos, jedno słowo, niech to będzie wymiana spojrzeń trwająca ułamek se­kundy, ale coś z poznania musi być, bo bez tego nie ma mowy o miłości. Posta­wienie sprawy jest słuszne. Bóg nie jest kochany głównie dlatego, że nie jest zna­ny. Kto raz usłyszał Jego słowo, na uła­mek sekundy doświadczył Jego obecno­ści, ten już nie potrafi żyć tak, jakby Boga nie było. Boża obecność zostaje na trwałe wpisana w jego życie.

Najłatwiej spotkać Boga w Chrystusie. On bowiem jest najdoskonalszym obrazem Niewidzialnego, samym wcielonym Bogiem. On najpełniej objawia nam swe­go Ojca. To objawienie jest tym cenniej­sze, że mieści się w naszych pojęciach. Doświadczył tego św. Paweł, skoro pisał do Filipian: „Wszystko poczytam za stra­tę, bylebym poznał Jezusa Chrystusa”. Poznać zatem Boga można przez czyta­nie Pisma Świętego. A kiedy się już to dokona, można się z Nim spotkać w Eu­charystii, tam bowiem po swoim zmar­twychwstaniu przebywa pod postacią chleba i wina. To w tym spotkaniu można przeżyć wymianę spojrzeń obecnego w Kościele Zbawiciela.

Droga zatem realizacji przykazania miłości Boga w pierwszym etapie przy­pomina tę, którą wędrowała chora Barba­ra, zakochując się w autorze czytanych książek. Jezus jest bohaterem Ewangelii, a Jego Duch jest również jej współauto­rem. Można się zakochać w Jezusie, czy­tając i rozważając Ewangelię. Jeśli to już nastąpi człowiek szuka innych form obe­cności Boga w świecie. Spotyka Go o wschodzie słońca na samotnej wędrówce brzegiem morza, na styku wody, lądu i nieba. Spotyka w zmaganiu ze skałami tatrzańskich szczytów. Dostrzega Jego obecność, spoglądając w oczy dziecka lub uczciwego człowieka. Bóg jest obec­ny wszędzie i zawsze chce się nam obja­wiać, bo taki jest pierwszy krok na dro­dze wzajemnej miłości. On nas doskona­le zna, my Jego nie znamy. Zapatrzeni w stworzony przez Niego świat, nie szuka­my samego Stwórcy. Zakochani w dzie­łach, jakie wyszły z Jego ręki, nie potrze­bujemy podnosić serca do Niego.

Jeśli chcemy pokochać Boga, musimy Go przynajmniej na moment spotkać i poznać. Bez poznania, o miłowaniu nie ma mowy. Jeśli chcemy innym pomóc w Jego miłowaniu, trzeba ich podprowa­dzić do Niego. Cała katecheza winna być skoncentrowana na poznawaniu samego Boga. Jego umiłowanie jest prostą kon­sekwencją tego poznania. Nie wystarczy mówić, że trzeba Boga miłować, lecz należy człowiekowi pomóc w Jego po­znawaniu. Bóg nie jest kochany, bo nie jest znany.

Ks. ŹRÓDŁO, nr 44/94, 31  niedziela zwykła, Edward Staniek