Praca

Grupa docelowa: Dorośli Rodzaj nauki: Katecheza Tagi: Godność pracy, Praca

1. Chrześcijańskie pojęcie pracy

WSTĘP

W istocie, myśl chrześcijańska – zatem Kościół – uważa pracę za wyraz uzdolnień ludzkich, nie tylko fizycznych, ale i duchowych, nadających pracy ludzkiej piętno osobowości ludzkiej; uważa ją więc za czynnik postępu, doskonalenia osoby, korzystny w dziedzinie ekonomicznej i społecznej. Praca jest wyrazem normalnych uzdolnień fizycznych, moralnych i duchowych, talentu, geniuszu ludzkiego, geniuszu produkcji i doskonalenia. Wyraża jego podstawową pedagogię, poziom jego rozwoju. Posłuszna jest pierwotnemu zamiarowi Boga – Stworzyciela, który chciał, by człowiek badał, zdobywał, opanowywał ziemię z jej skarbami, energią i tajemnicami.

Praca nie jest więc sama w sobie karą, upadkiem, niewolnictwem, jak sądzili niektórzy nawet z najlepszych w starożytności. Jest ona wyrazem naturalnej potrzeby człowieka do ćwiczenia swych sił, do mierzenia ich trudnościami rzeczywistości, by ją uczynić sobie poddaną. Praca jest dobrowolnym i świadomym wyrazem uzdolnień ludzkich, rąk człowieka, kierowanych przez jego rozum. Praca jest więc czymś szlachetnym i jak każda uczciwa działalność ludzka jest ona rzeczą świętą.

AKTYWIZACJA

Praca w parach. Formularz – plakat.[1] Zadanie jest następujące: poszukujemy odpowiedzi na pytanie: skoro praca jest rzeczą świętą, to znaczy, że zbliża człowieka do Boga. Ale w jaki sposób? Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.

PUENTA

Dzisiaj jest dzień pierwszy maja, święto pracy, nowe święto, jakie Kościół zapisał w ostatnich latach w swym Kalendarzu. Jasnym jest, że ujawnia on przez to jakąś intencję zbawczą, prawie pragnienie odzyskania straty, i że na pewno dąży on do jakiegoś celu uświęcającego.[2]

W ostatnich wiekach powstała przepaść pomiędzy psychologią pracy, a psychologią religii. Ta przepaść miała wielki społeczny wydźwięk i dziś jeszcze trzyma ona z daleka od wiary tak wielkie rzesze mężczyzn i kobiet, dla których praca jest nie tylko działalnością zawodową, ale także i kwalifikacją duchową, wyrazem i najwyższym pojęciem o życiu, tak różnym od pojęcia chrześcijańskiego. Jest to jedno z największych nieporozumień jakie każdy powinien obecnie móc sam rozwiązać, nie tylko dla dobra prawdy, ale i dla samej pracy i pracowników, których życie nacechowane jest przez trud i działalność produkcyjną.

Każda uczciwa działalność ludzka jest pracą – rzeczą świętą

W istocie, myśl chrześcijańska – zatem Kościół – uważa pracę za wyraz uzdolnień ludzkich, nie tylko fizycznych, ale i duchowych, nadających pracy ludzkiej piętno osobowości ludzkiej; uważa ją więc za czynnik postępu, doskonalenia osoby, korzystny w dziedzinie ekonomicznej i społecznej. Praca jest wyrazem normalnych uzdolnień fizycznych, moralnych i duchowych, talentu, geniuszu ludzkiego, geniuszu produkcji i doskonalenia. Wyraża jego podstawową pedagogię, poziom jego rozwoju. Posłuszna jest pierwotnemu zamiarowi Boga – Stworzyciela, który chciał, by człowiek badał, zdobywał, opanowywał ziemię z jej skarbami, energią i tajemnicami.

Praca nie jest więc sama w sobie karą, upadkiem, niewolnictwem, jak sądzili niektórzy nawet z najlepszych w starożytności. Jest ona wyrazem naturalnej potrzeby człowieka do ćwiczenia swych sił, do mierzenia ich trudnościami rzeczywistości, by ją uczynić sobie poddaną. Praca jest dobrowolnym i świadomym wyrazem uzdolnień ludzkich, rąk człowieka, kierowanych przez jego rozum. Praca jest więc czymś szlachetnym i jak każda uczciwa działalność ludzka jest ona rzeczą świętą.

2. Nowości ujęcia Papieża

3. Praca i rozwój duchowy

WSTĘP

Wiadomo, że człowiek w swoimi duchu rozwija się przez modlitwę, ofiarę swojego życia i poświęcenie, przemyślenia i refleksje… to wszystko buduje wnętrze człowieka. Czy do tych czynników można także zaliczyć zwykłą, codzienną, szarą pracę? Czy szkoda czasu, aby się nad tym w ogóle zastanawiać?

AKTYWIZACJA

Praca na forum. Dyskusja na w/w sprawą.

PUENTA

Jaki jest związek między pracą a rozwojem duchowym?

Na początku dziejów ludzkości Bóg powiedział do człowieka — „Czyńcie sobie ziemię poddaną” (por. Rdz 1, 28). Po grzechu pierworodnym praca zawiera w sobie element trudu, bólu, cierpienia. Ale to wezwanie z raju, „Czyńcie sobie ziemię poddaną”, jest wciąż aktualne. Człowiek przez swą pracę ma udział w stwórczym planie Boga. Chrystus, Syn Boży Wcielony, pracował razem ze swoim opiekunem św. Józefem jako cieśla. Publiczna działalność Pana Jezusa była pełna trudu przez to, że Syn Boży był człowiekiem pracy.

Każda praca nabiera nowej godności. W nauczaniu o królestwie Bożym Chrystus wiele razy nawiązuje do ludzkiej pracy. Jest to praca rolnika, rybaka, praca lekarza. Dzięki tym porównaniom również ludzka praca jest doceniana. Ale równocześnie Chrystus mówi: „Szukajcie najpierw królestwa Bożego” (por. Łk 12, 31). Wartość pracy, jak wszystkiego, co ziemskie, jest względna — „Przemija postać tego świata” (1 Kor 7, 31) — mówi Apostoł.

Praca człowieka winna być modlitwą. Ważne jest, by jedną myśl skierować ku Bogu, na początku i na zakończenie pracy. W różnych sytuacjach w czasie pracy winniśmy wznosić naszą myśl ku Bogu, ofiarowując Mu nasz wysiłek i powierzając mu ludzi, z którymi i dla których pracujemy. Praca nabiera wartości przed Bogiem, przez to, że jest wykonywana solidnie, odpowiedzialnie, z miłości do Boga i do człowieka. Praca ma swoją wartość społeczną, ponieważ pracujemy dla dobra innych, zdobywając środki na swoje utrzymanie, ale także na utrzymanie rodziny, swoich bliskich. Dobrze wykonywana praca służy całemu społeczeństwu. Praca wyraża nasze wnętrze, a zarazem to wnętrze kształtuje. Oczywiście są ludzie, którzy wykonują pracę z entuzjazmem, ponieważ robią to, do czego są uzdolnieni i co kochają. Wielu ludzi wykonuje taki czy inny zawód z konieczności, bo nie ma możliwości, aby pracować zgodnie ze swoim wykształceniem, czy zgodnie ze swoimi zainteresowaniami. W pracy ujawnia się też ludzkie lenistwo, brak odpowiedzialności, powierzchowne podejście do życia. Cząstką pracy są ci, z którymi pracujemy. Praca jest miejscem nawiązywania kontaktów, pogłębiania przyjaźni, ale też miejscem konfliktów. Z pracą łączy się tak wiele ludzkich grzechów, wyzysk człowieka przez człowieka, oszukiwanie, poniżanie.

Ofiarna praca jest wartością zbawiającą nas i zbawiającą cały świat. Każdą pracę, a szczególnie trudną, możemy łączyć z krzyżem Chrystusa. Praca, choć dotyczy spraw przemijających, ma swój wieczny wymiar — wszystko przemija, a równocześnie u Boga nie będzie zapomniany żaden wysiłek, uczyniony na Bożą chwałę, dla dobra drugiego człowieka, dla naszego zbawienia.

Wielu ludzi dzisiaj nie ma pracy, jest to nie tylko problem braku środków do życia, ale także problem poczucia beznadziejności, braku perspektyw, braku sensu życia. Podejmując problem duchowości pracy, trzeba wspomnieć przynajmniej o duchowości poszczególnych zawodów. Duchowość nauczyciela, wychowawcy, służby zdrowia to szczególne powołanie, wymagające wewnętrznej pracy nad sobą. Ale jest też duchowość polityka, duchowość kierujących życiem społecznym. Jeśli u fundamentu nie będzie głębokiego życia duchowego, wówczas istnieje niebezpieczeństwo, że polityk wykorzysta swe stanowisko dla swoich indywidualnych czy grupowych korzyści.

Trzeba by mówić o istocie duchowości rolnika, robotnika, naukowca i trzeba szczególnie podkreślić wartość tzw. szarej pracy. Wielu ludzi wykonuje pracę, po ludzku mówiąc, bardzo prostą, nużącą. Dzisiaj niezbyt docenia się wartość pracy domowej — sprzątania, gotowania i pracy związanej z wychowaniem dzieci. Matka Najświętsza jest przykładem zdobywania świętości przez wierność w rzeczach małych. Drobna praca wykonywana w bliskości z Bogiem uświęca człowieka. Warto jeszcze wspomnieć niektóre wypowiedzi Jana Pawła II, choćby z Listu Apostolskiego Novo millennio ineunte. Ojciec Święty mówi, że należy odrzucić pokusę: „Duchowości skupionej na wewnętrznych, indywidualnych przeżyciach, którą trudno byłoby pogodzić z wymogami miłosierdzia, a ponadto z logiką wcielenia i ostatecznie nawet z chrześcijańską eschatologią” (n. 52).

Papież przypomina nauczanie Soboru Watykańskiego II: „Nauka chrześcijańska nie odwraca człowieka od budowania świata i nie zachęca go do zaniedbywania dobra bliźnich, lecz raczej silniej wiąże go z obowiązkiem wypełniania tych rzeczy”. Warto też wspomnieć pielgrzymkę z 1997 roku, gdy w Legnicy Ojciec Święty mówił o pracy, powiedział między innymi: „Przez pracę, człowiek przekształca nie tylko przyrodę, dostosowując ją do swoich potrzeb, ale także urzeczywistnia siebie jako człowiek, a poniekąd bardziej staje się człowiekiem”.

Jan Paweł II ukazywał godność pracy i brał w obronę ludzi pracy, mówiąc: „Praca ludzka nie może być traktowana tylko jako siła potrzebna dla produkcji, tzw. siła robocza. Celem pracy, każdej pracy, jest sam człowiek. Dzięki niej winien się udoskonalać, pogłębiać swoją osobowość, praca jest dla człowieka, a nie człowiek dla pracy”.

W innym miejscu powiedział: „Zwracam się przede wszystkim do tych braci w Chrystusie, którzy zatrudniają innych. Nie dajcie się zwieść wizji natychmiastowego zysku kosztem innych, strzeżcie się wszelkich pokus wyzysku. Praca, wypełniając większość życia człowieka, jest szczególnym naszym powołaniem i wtedy, gdy człowiek już nie pracuje zawodowo, winien na miarę swoich sił i możliwości, wykonywać pracę dla własnego rozwoju i dla dobra innych. Nawet bardzo prosta praca ma swą wartość przed Bogiem, zaś bezczynność, związana niekiedy wprost z lenistwem człowieka, staje się drogą do duchowego pomniejszania się człowieka, może być drogą do różnych grzechów”.

„Ale kiedy zdjęłam pokrywę, żeby kartofle odparowały, ujrzałam w garnku zamiast kartofli całe pęki czerwonych róż, tak pięknych, że trudno o nich napisać. Nigdy jeszcze takich nie widziałam. Zdziwiło mnie to bardzo, nie rozumiejąc ich znaczenia, ale w tej chwili usłyszałam głos w duszy: Taką ciężką twoją pracę zamieniam na bukiety najpiękniejszych kwiatów, a woń ich wznosi się do tronu mojego” (Dz, 65).

„Nie dać się pochłonąć wirowi pracy; przerwać na chwilę, aby spojrzeć w niebo; mówić mało z ludźmi — ale wiele z Bogiem; unikać poufałości; mało zważać na to, kto za mną, a kto przeciw; nie zwierzać się ze swoich przeżyć; unikać głośnego porozumiewania się przy obowiązkach; w cierpieniach zachowywać spokój i równowagę; w chwilach ciężkich uciekać się do ran Jezusa — w ranach Jezusa szukać pociechy, ulgi, światła, umocnienia (Dz, 99).

4. Pracoholizm

WSTĘP

Myślę, że wielu ludziom zdarzyło się w naszych czasach otarcie się o pracoholizm… domyślamy się jego skutków, nie tylko w dalekiej Japonii…

AKTYWIZACJA

Praca w parach. Formularz – skok.[3] Zadanie jest następujące: poszukujemy odpowiedzi na pytanie: jakie kroki wychodzenia z tego nałogu zaproponowalibyście członkom Klubu Anonimowych Pracoholików? Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.

PUENTA

Pracoholizm może dotknąć każdego, kto nagle dostał atrakcyjną pracę. Młodzi wykształceni są narażeni na to jak każda inna grupa społeczna. Szczególnie, jeśli chcą zrobić szybką karierę i na dodatek przeprowadzili się do innego miasta. Najczęściej Warszawy.

Pracoholizm to zdecydowanie zła cecha. Nawet pracodawcy, którzy teoretycznie powinni się cieszyć z pracującego ponad miarę młodego człowieka, nie cenią pracoholików. Za szybko się wypalają i popadają w kłopoty. Z czasem zaczynają zawalać terminy, psuje im się życie prywatne i w rezultacie są w słabszej kondycji psychicznej, tracą dystans do samych siebie. Pracowity człowiek to jedno, pracoholik to zupełnie ktoś inny.

Niedoświadczonym absolwentom łatwo jest popaść w pracoholizm. Niektórzy, jeśli jest to ich pierwsza stała praca, popadają w euforię. Chcą jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki, zostają po godzinach, praca bardzo im się podoba (pracoholikom praca sprawia zwykle przyjemność), wciąga podobnie jak każdy inny nałóg. Żyją tylko tym, na dalszy plan odsuwają inne rzeczy „aż do zakończenia projektu”, po którym jednak może przyjść kolejne zadanie.

Inni po prostu chcą się wykazać przed szefem, w końcu są dopiero na okresie stażowym. Albo planują szybki awans a słyszeli, że lenie w tej firmie nie awansują.

Najłatwiej jest popaść w pracoholizm osobom, które się przeprowadziły do nowego miejsca. Tracą wtedy więzi ze starym środowiskiem, a w nowym jeszcze nie mają przyjaciół. W efekcie, z braku towarzystwa na wieczorną imprezę, z braku zobowiązań rodzinnych, nie mają zahamowań by zostać dłużej w pracy. To oczywiście utrudnia nawiązanie prywatnych przyjaźni i koło się zamyka.

Oczywiście powyższe opisy dotyczą zaledwie części młodych ludzi po studiach, ale też nie są to przypadki zupełnie pojedyncze.

Pomóc takim osobom może kalendarz czy organiser. W wielu przypadkach problem zbyt długich godzin pracy to problem złej organizacji własnego czasu, niedokładnego ustalenie priorytetów. Warto więc wybrać się na kurs zarządzania czasem. Podobnie pomóc może trening asertywności. Osoby, które pracują zbyt długo – by wykazać się przed szefem, są po prostu często zbyt niepewne siebie i swojej wartości. Boją się, że szef będzie je oceniać tak samo nisko, więc zostają po godzinach, by zyskać w jego oczach.

Jednak najskuteczniejszym sposobem radzenia sobie z pracoholizmen jest świadomość, w jakich sytuacjach może się on pojawić — patrz opis powyżej — i samodyscyplina w eliminowaniu tych sytuacji. Nie jest łatwo zmusić siebie do wyjścia do domu o 17.00 w obcym mieście, jeśli w domu nikt nie czeka, za to w pracy leży niedokończone zadanie. Ale jeśli się tego nie robi, za dwa lub trzy lata skutki mogą być nieprzyjemne.

5. Bezrobocie

WSTĘP

Od wielu lat jest to zjawisko zupełnie powszechne w naszym kraju. Ale czy rzeczywiście musi być zjawiskiem aż tak powszechnym? Od czego jest uzależnione? Co jest skutkiem bezrobocia?

AKTYWIZACJA

Praca na forum. Dyskusja ma w/w tematy.

PUENTA

LABOR – Stowarzyszenie Integracji Świata Pracy to inicjatywa katolików świeckich, reprezentujących trzy środowiska: osoby bezrobotne, pracodawców i pracuj±cych. Ł±czy ich podejście do zjawiska pracy pojętej jako dar, zadanie i służba.

Zarządzanie zmianą życia

Nie chcę koncentrować się na grupie samych bezrobotnych – tak różnorodność osób na spotkaniu tłumaczy Mira Jankowska, pomysłodawczyni Stowarzyszenia Integracji Świata Pracy – bo moim zadaniem jest to podstawowy błąd, gdyż, po pierwsze, nikt się nie chce identyfikować z naznaczoną negatywnie grupą, po drugie, bezrobotni to kategoria płynna: dziś jesteś bez pracy, jutro pracujesz, a ktoś inny staje się bezrobotny, po trzecie, nie chodzi tu o „podarowanie ryby, ani nawet wędki”, czyli ani o doraźną pomoc materialną, ani nawet o szybkie znalezienie stanowiska pracy, bo jest to pomoc na krótką metę i poza tym inni to robią. Mnie chodzi o takie nauczenie się „zarządzania zmianą życiową”, by w kolejnych trudnych sytuacjach czy kryzysach wiedzieć i chcieć sobie poradzić indywidualnie i zespołowo, by budzić współodpowiedzialność za siebie nawzajem i poczucie solidarności społecznej.

Największą silą bezrobotnych uczestników spotkania jest fakt, że nie są bezczynni. Akcja Rysia i Ani, o której opowiadali oni podczas spotkania, jest tego najlepszym przykładem. Dzięki Fundacji Pomocy Samotnym Matkom z Torunia dotarli do dzieci, które nawet nie śniły o wakacyjnym wyjeździe. Wytypowano szóstkę, która wraz z zajmującym się nimi na co dzień opiekunem została zaproszona na tydzień do Warszawy. Dzieci codziennie zwiedzały stolicę, chodziły na basen i do muzeów, a co najważniejsze, były cały czas „w centrum uwagi”. Pieniądze, wcale niemałe, znalazły się dzięki sponsorom.

Zebrani wymieniają uwagi na temat akcji. Liliana przyznaje, że wiadomość o tym, że sześcioro zaniedbanych dzieci spędziło tydzień w Warszawie „wcale jej nie pociesza”. Dyskusja robi się coraz gorętsza. Prowadząca spotkanie zachęca tylko, by nie dawać sobie nawzajem „dobrych rad”.

Lepszy świat i lepszy człowiek

Projekt Integracji Świata Pracy, który wyrósł właśnie ze spotkań przy Kościele Św. Józefa, dotyczy odkrywania własnej roli w rzeczywistości pracy (obowiązków, praw, możliwości i ograniczeń, które można i trzeba usuwać), po to, by rzeczywistość zawodowa stawała się bardziej przychylna człowiekowi i służyła zarówno jego indywidualnemu spełnianiu się, a zarazem kształtowaniu „lepszego człowieka i świata” – tak o swoim pomyśle pisze na internetowej stronie Stowarzyszenia (www.ora.et.labora.pl) Mira Jankowska.

Jak sama przyznaje, jej inicjatywa to odpowiedź na nieumiejętność odnalezienia się wielu Polaków w rzeczywistości „wolnego rynku”, która jest efektem braku edukacji społeczeństwa postkomunistycznego w nowych realiach (wolnorynkowych). Komunizm oduczał aktywności, przedsiębiorczości, kreatywności. Oduczał zachowań obywatelskich i samorządności (w przeciwieństwie np. do USA, gdzie organizowane są systematyczne kursy budzenia działań służących rozwojowi gospodarczemu).

Ostatnia podczas spotkania o swoim doświadczeniu związanym z poszukiwaniem pracy opowiada Ania Panasiuk. – Przez rok po skończeniu studiów na kierunku filologia rosyjska szukałam pracy w swoim mieście -Toruniu. Nie udało się, więc postanowiłam ruszyć do Warszawy. Jeszcze kilka lat temu było o pracę w stolicy łatwiej, a że mam tutaj rodzinę, to mogłam -spokojnie rozpocząć poszukiwania Przeglądałam ogłoszenia, odbyłam kilka rozmów kwalifikacyjnych. Udało się, dostałam pracę. Po trzech latach firma splajtowała i ogłosiła upadłość. Znów bardzo intensywnie zaczęłam szukać pracy związanej z moim wykształceniem – bardzo chciałam tłumaczyć teksty. Przez dwa tygodnie odwiedziłam kilkadziesiąt agencji i biur tłumaczeniowych. Wszędzie mi odmawiano. W międzyczasie zaczęłam słuchać radia Józef, to był mój początek drogi do Kościoła. W radiu usłyszałam świadectwo pewnej pani, której córka bardzo ciężko chorowała. Postanowiła ona całą sprawę oddać Panu Bogu. Jej córka wyzdrowiała

Dla mnie to był sygnał, że nie wszystko ode mnie zależy. Tego dnia powiedziałam sobie: „Panie Boże, jeśli rzeczywiście Ty możesz jakoś pomóc, to czekam. Ja wszystko, co do mnie należało, zrobiłam”. Po dwóch dniach dostałam pracę, o której nawet nie marzyłam – przy produkcji bardzo znanego serialu telewizyjnego. Okazało się, że wszystko jest możliwe. Tak znalazłam się w tej wspólnocie. To był początek mojego nawrócenia.

[1] Wykorzystałem tu reprodukcję starego plakatu z czasów socjalizmu. Źródło: NEWSWEEK 9 września 2003, s.2.

[2] PAWEŁ VI, CHRZEŚCIJAŃSKIE POJĘCIE PRACY, Rozważanie w czasie Audiencji Generalnej – 1 V 1968. Źrodło: www.opoka.org.pl.

[3] Wykorzystałem tutaj zdjęcie z materiałów reklamowych Cyber-Shot firmy SONY.