Spowiedź święta
1. Nakaz
WSTĘP
Zadajmy sobie pytanie: Czemu właściwie służy przykazanie o dorocznej spowiedzi? Na pewno mobilizowaniu tych, którzy żyją w grzechu ciężkim i nie przystępują do eucharystycznego stołu, chociaż uważają się za członków Kościoła.
W tym przypadku obowiązek spowiedzi umożliwia spełnienie innego kościelnego przykazania, a mianowicie tego, by przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię Święta. Do niedawna rozpowszechniony był, zwłaszcza wśród mężczyzn, dziwaczny model religijności polegający na odbyciu spowiedzi na Wielkanoc i przyjęciu Komunii św. w Niedzielę Zmartwychwstania, przy całkowitym unikaniu konfesjonału i stołu Pańskiego w inne dni roku liturgicznego.
Co więcej, ludzie postępujący według tego modelu uważali, że są dobrymi katolikami, gdyż czynią dokładnie to, co nakazują im przykazania.
Zauważmy jednak, że przykazanie mówi: przynajmniej raz w roku… W tym „przynajmniej” znajduje się niewątpliwie zachęta do częstszej spowiedzi. Przykazanie kościelne pokazuje pewną granicę.
W pewnym sensie sama konieczność formułowania takich przykazań jest znakiem duszpasterskiej porażki.
Oto bowiem to, co w swej istocie jest Dobrą Nowiną o możliwości życia w wolności dzieci Bożych, zostaje ujęte w język nakazu jednania się z Bogiem i Kościołem. Nad motywacją szukania i znajdowania dobra zaczyna górować motywacja uniknięcia sankcji.
„Przynajmniej” oznacza swoistą granicę przyzwoitości ze wskazaniem na więcej niż raz w roku. Cóż oznacza to więcej? Wielu wiernych spowiada się – jeśli nie pojawią się jakieś szczególne okoliczności, jak np. pogrzeb bliskiej osoby – dwa razy w roku: na Wielkanoc i Boże Narodzenie. Bardziej pobożni podejmują praktykę comiesięcznej – najczęściej pierwszopiątkowej – spowiedzi. W wielu zakonach i seminariach propaguje się spowiedź co dwa tygodnie.
AKTYWIZACJA
Praca w grupach. Metoda – pozew sądowy. Zadanie jest następujące: przygotowujemy pozew sądowy w sprawie o wspomnianą wcześniej duszpasterską porażkę, czyli właściwie o zabicie tym przykazaniem kościelnym, mówiącym o konieczności przystępowania do spowiedzi, ducha dziecięctwa Bożego i ducha wolności – kogo za to ukarać? Jakie będą zarzuty? Jakie załączniki?… Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.
PYTANIA DO DYSKUSJI
- Czy takie przykazanie pomaga czy wręcz przeciwnie?
- Jak wyrosnąć z traktowania go jako obowiązku do spełnienia?
- Czy powinno się mieć duże wyrzuty z powodu ewentualnego zaniedbania, czy raczej niewielkie?
- Czy Kościół zdaje sobie sprawę w tej porażki duszpasterskiej?
- Dzięki czemu to przykazanie mogłoby kiedyś zniknąć z listy przykazań kościelnych?
- Bycie dobrym katolikiem = dokładne spełnianie przykazania?
PUENTA
Kościół zachęca dziś do częstej spowiedzi z grzechów powszednich. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: Wyznawanie codziennych win (grzechów powszednich) nie jest ściśle konieczne, niemniej jest przez Kościół gorąco zalecane. Istotnie, regularne spowiadanie się z grzechów powszednich pomaga nam kształtować sumienie, walczyć ze złymi skłonnościami, poddawać się leczącej mocy Chrystusa i postępować wżyciu Ducha (nr 1458).
Może tylko dziwić, jak wielką ewolucję przeszedł Kościół w rozumieniu sakramentu pokuty. Podczas gdy w pierwszych wiekach niechętnie mówiono o jednorazowej, niepowtarzalnej pokucie kanonicznej, dziś zachęca się do częstej spowiedzi z grzechów powszednich. Fakt, że ten ostatni rodzaj spowiedzi nie istniał w Kościele od początku, nie jest argumentem przeciwko niej. Wszak Duch Święty prowadzi swój Kościół przez pokolenia i – przy zachowaniu niezmiennej istoty – daje nam wciąż nowe dary, dostosowane do określonego czasu i miejsca.
Dziś wielu ludzi bardzo ceni sobie częstą spowiedź i owocnie do niej przystępuje. Sądzę jednak, iż nie jest prawdziwa teza, że dla każdego człowieka jak najczęstsza spowiedź jest najlepszym rozwiązaniem. Mówi się, że częsta spowiedź z grzechów powszednich jest sposobem na przeciwdziałanie zanikowi poczucia grzechów. Niejednokrotnie jest to prawda. Bywa jednak i tak, że duszpasterska retoryka towarzysząca częstej spowiedzi prowadzi do nadużywania prawdy o grzechu i winie.
W konsekwencji zanika świadomość możliwości pozytywnej odpowiedzi na wezwanie do życia bez grzechu, a umacnia się przekonanie, że człowiek jest do cna zepsuty i nieustannie zagrożony karami doczesnymi i karą wieczną, dlatego najlepiej – na wszelki wypadek – często klękać przy kratkach konfesjonału.
Tego rodzaju postawa związana jest z magiczno – rytualnym rozumieniem spowiedzi. Sakrament pokuty nie jest postrzegany w dynamice drogi nawrócenia, ale jako środek oczyszczenia, który pozwala na jakiś czas poczuć się lepiej, dopóki – na zasadzie wahadła – nie powróci się do tych samych grzechów.
2. Inne formy
WSTĘP
Różne formy pokuty w życiu chrześcijańskim
KKK 1434 Wewnętrzna pokuta chrześcijanina może wyrażać się w bardzo zróżnicowanych formach. Pismo święte i Ojcowie Kościoła kładą nacisk szczególnie na trzy formy: post, modlitwę i jałmużnę. Wyrażają one nawrócenie w odniesieniu do samego siebie, do Boga i do innych ludzi.
Obok radykalnego oczyszczenia, jakiego dokonuje chrzest lub męczeństwo, wymienia się jako środek otrzymania przebaczenia grzechów: wysiłki podejmowane w celu pojednania się z bliźnim, łzy pokuty, troskę o zbawienie bliźniego, wstawiennictwo świętych i praktykowanie miłości, która „zakrywa wiele grzechów” (1 P 4, 8).
AKTYWIZACJA
Praca indywidualna. Metoda – plastyka, materiał – stare gazety. Zadanie jest następujące: wybieramy jeden z w/w środków przebaczenia grzechów i ukazujemy jego działanie i sens za pomocą dzieła powstałego ze starej gazety. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.
PYTANIA DO DYSKUSJI
- Na czym polegały trudności w wykonaniu ćwiczenia?
- Dlaczego niewiele wiemy o różnych formach pokuty i przebaczenia grzechów?
- Co dają człowiekowi te formy pokuty oprócz przebaczenia grzechów?
- Czy pomagają się rozwijać?
- Czy ich podejmowanie wiąże się z wielkim wyrzeczeniem?
- Jak dzięki nim odkryć piękno Bożego miłosierdzia?
PUENTA
Częstej sakramentalnej spowiedzi z grzechów powszednich towarzyszy niekiedy zapomnienie, a nawet nieufność wobec pozasakramentalnych sposobów odpuszczenia grzechów. Jeden z internautów podzielił się taką oto refleksją: Mam wątpliwości dotyczące sposobu udzielania rozgrzeszenia za pomocą praktyk pokutnych pozasakramentalnych. Nie jest mi znany żaden inny sposób na otrzymanie pełnego rozgrzeszenia poza sakramentem pokuty i pojednania, czyli spowiedzią.
Tego rodzaju myślenie jest dość rozpowszechnione, gdy tymczasem od pierwszych wieków chrześcijaństwa podkreślano wagę i skuteczność licznych, pozasakramentalnych sposobów pojednania się grzesznika. Orygenes (t 253), wyliczając sposoby uzyskania odpuszczenia grzechów według Ewangelii, wymienia ich siedem;
- Pierwszy sposób polega na tym, że przyjmujemy chrzestna odpuszczenie grzechów.
- Drugi sposób odpuszczenia grzechów zawiera się w męce męczeństwa.
- Trzeci rodzaj osiągnąć można przez udzielenie jałmużny.
- Czwarty rodzaj odpuszczenia grzechów dokonuje się przez to, że i my odpuszczamy grzechy braciom naszym (…).
- Piąty rodzaj odpuszczenia mamy wówczas, gdy „ktoś nawróci grzesznika z jego błędnej drogi” (…).
- Szósty rodzaj odpuszczenia dokonuje się przez pełnię miłości, a to zgodnie ze słowami Pana: „Zaprawdę powiadam wam, odpuszczają się jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała” (Łk 7,47). (…)
- Istnieje jeszcze siódmy sposób na uzyskanie odpuszczenia grzechów, a jest on twardy i trudny — mianowicie przez pokutę, kiedy to grzesznik (…) nie wstydzi się wyznać grzechu swego kapłanowi Pańskiemu.
Nie jest prawdą, że jedynym pewnym sposobem odpuszczenia grzechów jest spowiedź. Co więcej, w niektórych sytuacjach lepiej odwołać się do jałmużny i przebaczenia bratu niż od razu przystępować do spowiedzi, by przez wyznanie win zrzucić ciężar z serca.
Pozasakramentalne sposoby odpuszczenia grzechów nie tylko są skuteczne jako darowanie win, ale niejednokrotnie bardziej owocne z punktu widzenia rzeczywistej poprawy życia niż sakramentalna spowiedź.
Kwestia częstej spowiedzi rodzi jeszcze pytanie o związek między sakramentalnym pojednaniem a rozmową duchowną, której celem jest pomoc w rozwiązywaniu problemów duszy i w duchowym wzrastaniu.
Spowiedź jest niejednokrotnie w gruncie rzeczy rozmową duchowną, tyle że zakończoną sakramentalnym rozgrzeszeniem. Czy jednak każda rozmowa z kapłanem o życiowych problemach wiernego winna kończyć się rozgrzeszeniem? Czy w ten sposób nie dochodzi do dewaluacji sakramentu pokuty i pojednania? Jeśli np. pobożna kobieta opowiada spowiednikowi o swoich problemach i rozproszeniach na modlitwie, to jaki właściwie sens ma po takiej rozmowie sakramentalne odpuszczenie grzechów. Sądzę, że warto dowartościować i rozpowszechnić w Kościele praktykę rozmowy duchownej, którą należy odróżnić od spowiedzi. W przeciwnym razie grozi nam umacnianie magicznej mentalności, według której, na wszelki wypadek, zawsze warto otrzymać absolucję. Sakramentalna łaska jest wielkim darem Boga, ale wcale nie musi być „lepsza” od innych, pozasakramentalnych łask. Sakramenty, w tym sakrament pokuty, należy sprawować w odpowiednim miejscu i czasie, a nie zawsze i wszędzie na podstawie merkantylnej zasady, że im więcej, tym lepiej.
Boży dar sakramentalnego pojednania jest darem niezwykłym. Jest on przede wszystkim dla tych, którzy rzeczywiście pogubili się, tracąc więź z Bogiem i Kościołem. Smutne jest to, że niektórych katolików trzeba nakłaniać za pomocą przykazania kościelnego, aby z tego daru skorzystali. Ale wielowiekowe doświadczenie Kościoła uczy, że pokazywanie dobra, które z Bożej łaski jest w zasięgu człowieka, nie zawsze wystarcza. Niekiedy trzeba odwołać się do nakazu i groźby sankcji.
Tym bardziej jednak winniśmy pamiętać, że chrześcijaństwo nie jest religią prawa, nakazów i zakazów, od wypełniania których zależy nasze zbawienie, lecz jest spotkaniem z Jezusem Chrystusem, który bezinteresownie jedna nas z trójjedynym Bogiem, a przez to z innymi ludźmi, ze światem i nas z samymi sobą. Bez tego jednania nasze życie byłoby nieusprawiedliwione, czyli bez przyszłości… Temu, kto to rzeczywiście zrozumiał, nie jest potrzebny nakaz, aby przynajmniej raz w roku korzystał z sakramentalnego daru.
KKK 1435 Nawrócenie dokonuje się w życiu codziennym przez czyny pojednania, troskę o ubogich, praktykowanie i obronę sprawiedliwości i prawa, wyznanie win braciom, upomnienie braterskie, rewizję życia, rachunek sumienia, kierownictwo duchowe, przyjmowanie cierpień, znoszenie prześladowania dla sprawiedliwości. Najpewniejszą drogą pokuty jest wzięcie każdego dnia swojego krzyża i pójście za Jezusem.
KKK 1436 Eucharystia i pokuta. Źródłem i pokarmem codziennego nawrócenia i pokuty jest Eucharystia, ponieważ w niej uobecnia się ofiara Chrystusa, która pojednała nas z Bogiem. Karmi ona i umacnia tych, którzy żyją życiem Chrystusa; jest „środkiem zaradczym uwalniającym nas od grzechów powszednich i zachowującym od grzechów śmiertelnych”.
KKK 1437 Czytanie Pisma świętego, Liturgia Godzin, modlitwa „Ojcze nasz”, każdy szczery akt kultu lub pobożności ożywia w nas ducha nawrócenia i pokuty oraz przyczynia się do przebaczenia grzechów.
KKK 1438 Okresy i dni pokuty w ciągu roku liturgicznego (Okres Wielkiego Postu, każdy piątek jako wspomnienie śmierci Pana) są w Kościele specjalnym czasem praktyki pokutnej. Okresy te są szczególnie odpowiednie dla ćwiczeń duchowych, liturgii pokutnej, pielgrzymek o charakterze pokutnym, dobrowolnych wyrzeczeń, jak post i jałmużna, braterskiego dzielenia się z innymi (dzieła charytatywne i misyjne).
KKK 1439 Droga nawrócenia i pokuty została wspaniale ukazana przez Jezusa w przypowieści o synu marnotrawnym, w której centralne miejsce zajmuje „miłosierny ojciec” (Łk 15, 11-24). Zafascynowanie złudną wolnością; opuszczenie domu ojcowskiego; ostateczna nędza, w której znalazł się syn po roztrwonieniu majątku; głębokie upokorzenie, kiedy musiał paść świnie, co więcej, upokorzenie spowodowane tym, że pragnął pożywić się strąkami, którymi one się żywiły; refleksja nad utraconymi dobrami; skrucha i decyzja uznania się winnym wobec ojca; droga powrotu; wielkoduszne przyjęcie przez ojca, jego radość.
W ten sposób przebiega droga nawrócenia. Piękna suknia, pierścień i uczta są symbolami nowego życia, czystego i godnego, pełnego radości, będącego udziałem człowieka, który powraca do Boga i na łono rodziny, jaką jest Kościół.
Jedynie serce Chrystusa, które zna głębię miłości Ojca, mogło nam w taki sposób, pełen prostoty i piękna, ukazać bezmiar Jego miłosierdzia.