Uroczystość św. Józefa, Oblubieńca NMP

Grupa docelowa: Dorośli Rodzaj nauki: Homilia Tagi: 2 Sm 7, Łk 2, Mt 1, Oblubieniec NMP, Ps 89, Rz 4, Św. Józef Oblubieniec

Oblubieńcza miłość Maryi i św. Józefa

Postać św. Józefa w świetle koncepcji męskości według Johna Eldredge’a

HOMILIA 1

1. Józef bierze do siebie Maryję, jego miłość do Niej poczyna się jakby na nowo. Na nowo Ją wybiera, kocha, przyjmuje. Ta nowa miłość poczyna się już jednak nie tylko z jego męskiego serca, ale kierowana jest Duchem Świętym.

2. Miłość męska kierowana przez Ducha Świętego staje się jakby głębsza, kształtowana przez Boga, wtedy właśnie zaczyna się pokazywać jako Przymierze, autentyczna komunia osób. Wręcz na wzór komunii Osób Bożych w Trójcy Świętej.

3. Przeszkadza taka wizja tylko tym, którzy w miłości upatrują cele podkreślające ich egoizm, dowartościowanie siebie, niegodne cele i skupienie na sobie. Wtedy się nie da tak pięknej miłości zbudować…

4. Głębia jej bowiem będzie pochodziła tylko na miarę serca ludzkiego. Tutaj widzimy przepaść serca Bożego, która kształtuje miłość Józefa do Maryi.

5. Mężczyźni nie bardzo lubią, jak im się tłumaczy i mówi, co mają robić, jak kochać, jakie decyzje podejmować. Ale jeśli robi to Duch Święty, to wyjątkowo można się na to zgodzić…

Poznań, uroczystość św. Józefa, Oblubieńca NMP, 19 marca 2013, 2 Sm 7, 4-5a.12-14a.16; Ps 89; Rz 4, 13.16-18.22; Mt 1, 16.18-21.24a lub Łk 2,41-51a

HOMILIA 2

1. Po co Maryi był potrzebny mąż? Chciała przecież być i żyć wyłącznie na Bożą chwałę. Tylko Bogu służyć i dać światu Zbawiciela.

2. Józef tez nie widzi jasno na początku swojej roli w życiu Maryi. Zamierza dlatego ją oddalić. Bóg bierze wszystko w swoje ręce. Potwierdza istotną rolę św. Józefa jako małżonka Maryi i prawnego ojca Jezusa.

3. Jak przez Adama i Ewę grzech wszedł na świat, tak przez Maryję i Józefa na świat przyszedł Zbawiciel. Na początku dziejów grzech zranił miłość małżeńską. Jezus odbudowuje szansę na dużo piękniejszą miłość między Bogiem i nami.

Gidle, uroczystość św. Józefa, Oblubieńca NMP,19 marca 2019, 2 Sm 7, 4-5a.12-14a.16; Ps 89; Rz 4, 13.16-18.22; Mt 1, 16.18-21.24a lub Łk 2,41-51a

HOMILIA 3

Wstęp

Czerpiąc inspirację z Ewangelii, Ojcowie Kościoła już od pierwszych wieków podkreślali, że św. Józef, który z miłością opiekował się Maryją i z radością poświęcił się wychowaniu Jezusa Chrystusa, także dziś strzeże i osłania mistyczne Ciało Odkupiciela, Kościół, którego figurą i wzorem jest Najświętsza Dziewica. Tymi słowami Jana Pawła II możemy precyzyjnie opisać rolę św. Józefa w życiu Jezusa, Maryi i Kościoła. I podziękować mu dzisiaj za jego opiekę i miłość.

Panie, Ty dałeś nam św. Józefa, obrońcę i człowieka pełnego troski i miłości…
Chryste, Ty uczysz nas wsłuchiwania się w słowo Ojca na wzór św. Józefa…
Panie, Ty nie zostawiasz nas dzisiaj samymi na drodze życia…

HOMILIA 4

1. Z okazji dzisiejszej uroczystości przeczytałem niewielką adhortację apostolską Jana Pawła II „Redemptoris custos” o świętym Józefie i jego posłannictwie w życiu Chrystusa i Kościoła. Warto ją znaleźć w Internecie, aby rozważyć misję człowieka, który tak wiele zrobił dla Jezusa Zbawiciela i dla Maryi, i ani jednego jego słowa nie ma w Biblii.

2. No właśnie – ponieważ św. Józef to taki mężczyzna, który woli działać niż gadać. „Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie”. On po prostu słucha oraz robi to, co trzeba i w taki właśnie sposób Bogu okazuje posłuszeństwo i miłość. Ale to jeszcze nie wszystko… dzisiaj przyglądamy się św. Józefowi jako małżonkowi Maryi oraz jego miłości do Niej.

3. Zachwyciło mnie to, jak JP II ukazuje te miłość w tekście adhortacji. Odnosi się do słów anioła do Józefa: „To, co się w Niej poczęło, jest z Ducha Świętego”…

4. Wtedy, kiedy Józef te słowa usłyszał od Bożego Wysłannika, także i owa męska miłość Józefa do Maryi poczęła się wówczas na nowo z Ducha Świętego.

5. Józef wtedy na nowo, w zupełnie inny sposób pokochał Maryję. Na czym ta nowość polegała? Na tym, że Duchowi Świętemu Józef pozwolił kształtować swoją miłość do Maryi. Prosto można ukazać to tak – mężczyzna odkrywa Boga w swoim życiu i robi rzecz szaloną – zamiast samemu, w poczuciu siły i męskiej dumy walczyć z Bogiem o miłość do kobiety – Maryi – robi Mu miejsce i pozwala, zaprasza, zgadza się na to, aby Bóg sam kształtował jego miłość…

6. Czy Józef zdaje sobie sprawę z konsekwencji swojej decyzji? Tego nie wiemy. Możemy mu jednak – szczególnie my, mężczyźni – za tę otwartość i odwagę wpuszczenia Boga do swojego życia – podziękować i brać przykład z tego, co zrobił…

Poznań, uroczystość św. Józefa, Oblubieńca NMP, 19.03.2012, 2 Sm 7, 4-5a.12-14a.16; Ps 89; Rz 4, 13.16-18.22; Mt 1, 16.18-21.24a lub Łk 2,41-51a

HOMILIA 5

1. Oblubieniec – tego słowa używa się dziś już tylko w Kościele. Taki czcigodny staroć, który ma wskazać, że miłość między Józefem i Maryją była tajemnicą – im więcej się w nią zanurzymy – tym więcej stawia pytań.

2. Oni żyli tajemnicą, a jej owocem był Jezus, Syn Boży. Zgoda na Boże plany, prowadzenie Ducha Świętego była z obu stron – Maryi i Józefa – bardzo osobiste.

3. Dziś można się żachnąć – co to za miłość między 12-letnią dziewczyną a 30-letnim – wg apokryfów – wdowcem.

4. Ale każde z nich powiedziało Bogu TAK na Jego plany. Niech taka decyzja ożywia i umacnia każdą miłość.

5. Wołamy z nimi: o łaskach Pana będę śpiewał na wieki!…

Radonie, uroczystość św. Józefa, Oblubieńca NMP, 19 marca 2022, 2 Sm 7, 4-5a.12-14a.16; Ps 89; Rz 4, 13.16-18.22; Mt 1, 16.18-21.24a lub Łk 2,41-51a

HOMILIA 6

1. Św. Mateusz Ewangelista mocno zaryzykował, gdy nazwał św. Józefa „człowiekiem sprawiedliwym”. Na zdrowy rozsądek są 3 powody, aby w taki sposób św. Józefa nie nazywać”

  • człowiek sprawiedliwy to taki człowiek, który wiernie wypełnia polecenia i nakazy Prawa oraz zachowuje tradycję starszych; kierując się tym Józef powinien wydać Maryję pod sąd i w konsekwencji na surowe ukaranie za cudzołóstwo,
  • człowiek sprawiedliwy jest w Biblii czasem ukazywany jako człowiek serdeczny, pomocny, dobry, ofiarny, poddający się uczuciom… ale w takiej sytuacji Prawo jest ośmieszane przez dobroć i pobłażliwość, a czy jego przepisy są rzeczywiście tylko dla ludzi bez serca?…
  • człowiek sprawiedliwy… można tak nazwać mężczyznę, który postanowił zostawić kobietę w ciąży, wobec której społeczność, Prawo, zwyczaje były z gruntu nieprzychylne?…

2. Dzięki Bogu za Jego nadzwyczajną interwencję. Za zabranie niepokoju i niepewności, za podjęcie decyzji przez św. Józefa. Dzisiaj razem z nim możemy śpiewać o łaskach Pana…

Radonie, uroczystość św. Józefa, Oblubieńca NMP, 19 marca 2023, 2 Sm 7, 4-5a.12-14a.16; Ps 89; Rz 4, 13.16-18.22; Mt 1, 16.18-21.24a lub Łk 2,41-51a

HOMILIA 7

1. Jest taki człowiek ze skomplikowaną przeszłością, który kiedyś jeździł, aby ludzi niszczyć, a teraz głosi Ewangelię.

2. Mężczyznom stale powtarza to, co wydarzyło się poniekąd w małżeństwie i miłości Maryi i Józefa: „Bądź takim mężczyzną, żeby Twoja kobieta nigdy, w żadnym wypadku nie bała się ciąży, aby była pewna, że zawsze staniesz na wysokości zadania”.

Radonie, uroczystość św. Józefa, Oblubieńca NMP, 19 marca 2024, 2 Sm 7, 4-5a.12-14a.16; Ps 89; Rz 4, 13.16-18.22; Mt 1, 16.18-21.24a lub Łk 2,41-51a

LEKTURA DODATKOWA

Imię Józef oznacza „oby Pan (Jahwe) dodał”. W czasach Jezusa należało ono do imion pospolitych. Pierwszym znanym Józefem był syn Racheli i patriarchy Jakuba. Gdy Bóg wysłuchał modlitw Racheli i mimo bezpłodności dał jej syna, nazwała go Józef (hebr. yosep), mówiąc: Oby Pan dodał mi jeszcze drugiego syna! (Rdz 30, 24). W imieniu Józef jest więc zawarte pragnienie połączone z wdzięcznością.

O początkach życia Józefa wiemy niewiele. Św. Mateusz umieszcza go w genealogii Jezusa, zaznaczając jedynie, że był synem Jakuba i mężem Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem (Mt 1, 16). Józef w Mateuszowym ujęciu jest ostatnim ogniwem w długim łańcuchu, sięgającym aż do Abrahama; mimo iż pozbawiony swej królewskości, jest gwarancją spełnienia obietnic, przekraczających przestrzeń i czas (B. Martelet). Św. Łukasz dodaje, że Józef wywodził się z królewskiego rodu Dawida (por. Łk 1, 26). Józef bez wątpienia odziedziczył cnoty swych przodków: odwagę, hojność i coś z dumy i samotności, co uzupełniało wielkość jego duszy. Serce króla „upojonego Bogiem” odnalazło się i wzrosło w piersi jego potomka (B. Martelet).

Józef był mężem Maryi. Wiele legend narosło wokół tego małżeństwa. Tradycja poparta apokryfami głosiła, że Maryja została ofiarowana na służbę Bogu w świątyni jerozolimskiej. Po ukończeniu czternastego roku życia musiała opuścić świątynię, by powrócić do domu rodzinnego, a następnie wyjść za mąż. Jednak sądziła, że Jej przeznaczeniem jest służba Bogu. Arcykapłan przeprowadził wówczas „próbę woli Bożej”. Zebrał wokół ołtarza laski przyniesione przez przedstawicieli rodu Dawida (lub dwunastu plemion Izraela). Nad laską Józefa, która zakwitła, usiadła biała gołębica i właśnie on został wybrany na męża Maryi. Według Protoewangelii Jakuba był wdowcem i ojcem dzieci z poprzednich małżeństw. Stąd przedstawia się go jako człowieka w podeszłym wieku. Ewangelie nie potwierdzają przekazów legendarnych. Według nich był młodym, energicznym, odważnym ojcem, który musiał przejść wiele prób, by chronić swoją rodzinę, a następnie troszczyć się o jej utrzymanie, jako rzemieślnik.

Maryja została zaręczona Józefowi. Hebrajskie (i aramejskie) słowo na zaręczyny to „kidduszin”, co oznacza „poświęcenie, oddzielenie”, czyli wyznaczenie, wyodrębnienie danej kobiety z myślą o danym mężczyźnie (D. Stern). Maryja liczyła przypuszczalnie od dwunastu do czternastu lat (najwyżej szesnaście). Józef najprawdopodobniej od osiemnastu do dwudziestu. Małżeństwo zostało prawdopodobnie zaaranżowane przez ich rodziców, za zgodą obojga. W Judei narzeczeni mogli przebywać w swoim towarzystwie, lecz w Galilei zgadzano się na to niechętnie – Maryja i Józef mogli w ogóle nie przebywać z sobą sam na sam (C. S. Keener). Nie mogli również zerwać zaręczyn. Wprawdzie narzeczony mógł przedstawić list rozwodowy, jednak nie kobieta. Gdyby to uczyniła taktowano by ją jak cudzołożnicę.

Józef bardzo kochał Maryję. Nie wiemy jednak nic o uczuciach, jakie przeżywali. Niektórzy egzegeci sądzą, że Maryja zachowała tajemnicę poczęcia dla siebie. Podzieliła się nią jedynie z Elżbietą. Jest to jednak mało prawdopodobne. Maryja była z pewnością doskonałą pod każdym względem, była więc doskonałą kobietą, posiadającą wszystkie kobiece zalety. Była doskonałą narzeczoną, doskonałą małżonką. Młoda mama, kiedy tylko dostrzeże pierwsze oznaki swego macierzyństwa, jest bardzo szczęśliwa, mogąc podzielić się z nimi ze wszystkimi bliskimi. Czyżby chciano, żeby Maryja odrzuciła tę radość i odmówiła jej również Józefowi? (B. Martelet).

Maryja zapewne opowiedziała przyszłemu mężowi o spotkaniu z aniołem i dziewiczym poczęciu. Zresztą trudno sobie wyobrazić, że opuściła ukochanego bez słowa na trzy miesiące, udając się do krewnej. Józef, choć oczekiwał Mesjasza, nie był chyba gotowy na tajemnicze działanie Boga. Wiadomość, która spadła na niego, jak grom z jasnego nieba, zapewne wywołała duchowy kryzys. Pan przychodzi bez uprzedzenia, aby zamieszkać z nimi, i niszczy wszystkie plany, jakie z radością wspólnie snuli. Bóg poprzez swe interwencje ciągle miesza szyki. Dał Józefowi najdoskonalszą z żon, pozwolił mu oczekiwać na ludzkie szczęście wyjątkowej jakości, a później, nic nie mówiąc, zatrzymał dla Siebie tę niezrównaną Małżonkę (B. Martelet).

Józef, „mąż sprawiedliwy”, przeżywał wewnętrzną walkę między miłością a poczuciem prawa wymagającego sprawiedliwości; między wrodzoną mu łagodnością, dobrocią i miłosierdziem a posłuszeństwem prawu. Prawo skazywało wiarołomną narzeczoną na karę śmierci przez ukamienowanie na progu rodzicielskiego domu (por. Pwt 22, 22-27). W czasach Jezusa nie była już ona stosowana. Zwykle oddalano niewierną narzeczoną, która porzucona i okryta hańbą, zepchnięta na margines społeczny, była odtąd zdana na siebie.

Józef, próbując ocalić dobre imię Maryi, wybrał rozwiązanie dyskretne, choć bolesne. Postanowił zerwać zaręczyny i oddalić, porzucić narzeczoną (Mt 1, 18-24). Była to bardzo wymagająca i trudna decyzja. Wszak kochał Maryję, jak żaden mężczyzna nie kochał nigdy kobiety […] Uważał rozstanie za konieczne, ale w rzeczywistości bał się go. Byłby to koniec wszelkich jego marzeń. […] Zamierało mu serce. Nie mógł się pogodzić z myślą o rozstaniu z Tą, którą niezmiernie kochał. Ale główną przyczyną jego żalu był ból, jaki musiałby sprawić Maryi. Wiedział, że rozstanie pozostawiłoby w Jej sercu nieuleczalną ranę. Co zrobiłaby bez niego? A on? Jak wyglądałoby jego życie bez Tej, która stanowiła połowę Jego duszy? (B. Martelet). Pozostawił więc na później wykonanie decyzji o odesłaniu małżonki. Dzięki temu miał proroczy sen. Zobaczył anioła i usłyszał słowa nadające nowy sens wydarzeniom, w których uczestniczył: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło (Mt 1, 20). Słowa anioła chociaż tchnęły nową nadzieją, rodziły pewien niepokój. Czy możliwe jest, żeby Bóg rzeczywiście przemówił? Żeby Józef otrzymał prawdę we śnie – prawdę przekraczającą wszystko, czego by można oczekiwać? Czy możliwe jest, żeby Bóg w taki sposób postępował z człowiekiem? Czy możliwe, żeby Bóg zainaugurował początek nowej historii z ludźmi? […] Możemy wyobrażać sobie, jaką wewnętrzną walkę prowadzi z tym niesłychanym orędziem otrzymanym we śnie (Benedykt XVI).

Józef jest człowiekiem wrażliwym na głos Boży, jest obdarzony wewnętrzną intuicją i czujnością, ponadto posiada dar rozróżniania snu, zjawy od rzeczywistości. Dlatego podejmuje odważną decyzję: Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański (Mt 1, 24). Józef wyłania się nie tylko jako mężczyzna, prawdziwy mężczyzna, targany wątpliwościami jak każdy mężczyzna, lecz wyłania się także jako człowiek otwarty na nowość Boga, człowiek gotowy zaakceptować, że Bóg może dokonywać również rzeczy niemożliwych, oraz jako człowiek, który ze względu na ufność w Bożą wszechmoc gotów jest zaryzykować nawet to poczucie pewności, jakie brałoby się z faktu, że mógł określać się mianem sprawiedliwego według Prawa (I. Gargano). Józef jest więc skrupulatnym i delikatnym opiekunem dokonującego się w Maryi procesu (I. Gargano). Pozwala, by Bóg do końca doprowadził w Niej swoje dzieło. Syna Maryi nazywa imieniem Jezus. Uznaje Go więc Zbawicielem. Pozostawia Maryję czystą. Jej dziewicze łono staje się miejscem zamieszkania Boga, jak Święte świętych w świątyni jerozolimskiej, w którym przebywała Arka Przymierza, jak tabernakulum. Józef dał Maryi bardzo dużo: swój czas, uczucie, pracę i całe swoje przywiązanie. To pewne. Ale nie mniej pewne jest również to, że otrzymał w zamian o wiele więcej niż dał. Maryja oddała mu całe swoje serce, swe staranie, wszystko co miała. Ponadto dała mu Syna Bożego. Przy boku Maryi Józef doskonalił swe serce i swój umysł; otrzymał dobroć, delikatność, wyjątkowe zrozumienie (B. Martelet).

Źródło tekstu: jezuici.pl.

Jedynym zapisanym w Ewangeliach przymiotnikiem odnoszącym się do św. Józefa jest słowo „sprawiedliwy” – cadik po hebrajsku lub dikaios po grecku (por. Mt 1, 19). Dlaczego tylko ten przymiotnik zostaje podany w odniesieniu do człowieka wybranego przez Boga Ojca na ziemskiego Opiekuna Syna Bożego?

Odpowiedź wskazuje Święty Jan Paweł II w Adhortacji Redemptoris custos o Świętym Józefie: Święty Józef, jako człowiek sprawiedliwy, „nosił w sobie całe dziedzictwo Starego Przymierza” (RC 32). Oznacza to, że wszelka próba zrozumienia, na czym polegała „sprawiedliwość” Świętego Józefa, musi się rozpocząć od Starego Testamentu.

Posłuszeństwo pierwszego i „drugiego” Noego
Podobnie jak pierwszą osobą określoną mianem sprawiedliwego w Nowym Testamencie jest Święty Józef, tak też pierwszą osobą nazwaną sprawiedliwym – cadik – w Starym Testamencie jest Noe. Czytamy, że „Noe był człowiekiem sprawiedliwym (cadik), wyróżniał się nieskazitelnością wśród współczesnych sobie ludzi; w przyjaźni z Bogiem żył Noe” (Rdz 6, 9).
Znamienne jest to, że Noe jest nazwany sprawiedliwym z dwiema rzeczywistościami w tle: współczesnymi mu ludźmi, od których się różnił jako jedyny sprawiedliwy na ziemi (por. Rdz 7, 1) oraz swoją przyjaźnią z Bogiem, która w dosłownym hebrajskim przekładzie brzmi: „Noe przechadzał się z Bogiem”. Z kolei nieskazitelność Noego i jego więź z Panem przed potopem przejawiały się w pełnym posłuszeństwie Bogu. Wszystko, co Noe czynił do chwili wyjścia z arki, było dyktowane słuchaniem, przyjęciem i wdrażaniem Bożego słowa w życie. Od tej postawy zależała przyszłość rodzaju ludzkiego. Bo gdyby ten pierwszy cieśla na kartach Pisma Świętego, budowniczy pierwszej drewnianej „arki domowej”, nie był posłuszny Bogu, wszyscy ludzie i zwierzęta zostaliby unicestwieni.
Ocalając Syna Bożego przed zagładą i dbając o Jego rozwój, Święty Józef – pierwszy sprawiedliwy i pierwszy cieśla na kartach Nowego Testamentu – ocalił rodzaj ludzki przed grzechem i jego skutkami. Jego sprawiedliwość, podobnie jak sprawiedliwość Noego, polegała na pełnym posłuszeństwie Bogu. Zestawienie tych dwóch osób pozwala nam wyciągnąć możliwy wniosek, że sprawiedliwość Świętego Józefa, tak jak sprawiedliwość Noego, też wyróżniała się na tle postawy reszty społeczeństwa. Oznaczałoby to, że w pojęciu biblijnym „sprawiedliwość” jako nieskazitelność i przyjaźń z Bogiem, przejawiające się w posłuszeństwie Bogu, zawsze będą w konflikcie z postawą osób nie cieszących się ani nieskazitelnością, ani przyjaźnią z Panem.

Szczęśliwy mąż Boży
Aby lepiej zrozumieć powyższe przesłanie biblijne, możemy sięgnąć do początku Księgi Psalmów. Nie ma tam co prawda słowa „sprawiedliwy” – cadik – ale mąż Boży jest tam opisany w tradycji żydowskiej obrazem biblijnego „sprawiedliwego”: „Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kręgu szyderców, lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą” (Ps 1, 1-2).
Podobnie jak w przypadku Noego mamy tu do czynienia z człowiekiem, który nie da się ani zwieść, ani wciągnąć w jakiekolwiek grzeszne działanie (por. Hbr 11, 7). Słowa „nie wchodzi na drogę grzeszników” oznaczają, że sprawiedliwy mąż Boży nie tylko unika grzechów, ale nawet ich nie rozpatruje. Jego umysł jest tak uformowany, że gdyby coś miało choćby pozór zła, od razu by to odrzucił. Zło w żaden sposób nie przyciąga jego uwagi, bo on jest nie tylko posłuszny Bogu, ale jego posłuszeństwo przenika każdy wymiar jego życia.
Na tym właśnie polegała sprawiedliwość Świętego Józefa: posłuszeństwo Bogu charakteryzowało jego życie. Gdy Bóg powiedział mu: „nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki” – on „wziął swoją Małżonkę do siebie”. Gdy Pan mu kazał: „wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu”, on to uczynił. Gdy następnie Bóg powiedział: „wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela”, on był posłuszny. Jego posłuszeństwo nie tylko uratowało Świętą Rodzinę przed zagładą, ale też sprawiło, że nic złego nie mogło jej odwieść od celu, który Bóg jej wyznaczył.
Z tej racji mamy w osobie Przeczystego Małżonka Matki Bożej stałego orędownika i nauczyciela, chroniącego nas przed wszystkim, co nie pochodzi od Pana Boga. Człowiek żyjący w pełnym posłuszeństwie Bogu nie da się zwieść żadną ideologiczną trucizną, która spłyca różnicę między dobrem a złem. Widzimy to spłycenie w działaniu licznych medialnych celebrytów – nawet duchownych – cieszących się dużą oglądalnością i słuchalnością tylko dlatego, że głoszone przez nich słowa zawierają ziarna prawdy subtelnie zmieszane z ziarnami fałszu. Nie da się jednak dokonać syntezy łaski z grzechem lub również dobra ze złem. Pan Jezus powiedział: „Niech wasza mowa będzie tak, tak; nie, nie. A co nadto to jest, od Złego pochodzi” (Mt 5, 37).

Recepta sprawiedliwego
Możemy powiedzieć, że w celu spełnienia tego Chrystusowego nakazu człowiek określony mianem sprawiedliwego zaproponowałby profilaktyczne lekarstwo. Jest nim słowo Boże, w którym osoba sprawiedliwa ma upodobanie i nad którym „rozmyśla dniem i nocą” (Ps 1, 2). W języku hebrajskim słowo „rozmyślać” oznacza jednocześnie „rozważać” oraz „głosić” to, co się rozważa. Ten fakt jest znaczący ze względu na błędne przekonanie, że Święty Józef milczał. Przecież zgodnie z powyższą zasadą biblijny sprawiedliwy nie mógł milczeć! On musiał się dzielić owocem swoich rozważań. Jeżeli Józef jest ukazany na kartach Nowego Testamentu jako nie mówiący niczego, to nie dlatego że nic nie mówił, ale dlatego że mówił inaczej niż inni. O ile inni ludzie mówią wszystko, co tylko przychodzi im do głowy, sprawiedliwy mąż Boży mówi to, co Duch Święty podpowiada mu pod wpływem rozważania słowa Bożego.
Psalm Pierwszy podaje, że to rozważanie odbywa się nie tylko w ciągu dnia, ale również w nocy. Jakże pięknie odnosi się to do Małżonka Niepokalanej Dziewicy, bo to właśnie w nocy przemawiał do niego Bóg. Gdy wszyscy spali, gdy Boga już nikt nie słuchał, Józef nadal Go słuchał. Czy my też potrafimy słuchać Pana wówczas, gdy już prawie nikt Go nie słucha? Czy my też jesteśmy gotowi być Bogu posłuszni, gdy już prawie nikt nie jest Mu posłuszny? Oto nasz rachunek sumienia.

Owoc sprawiedliwego
Księga Przysłów podejmuje kwestię dobrych skutków działania człowieka sprawiedliwego: „Owocem sprawiedliwego (człowieka) jest drzewo życia” (Prz 11, 30). Drzewo życia po raz pierwszy pojawia się w raju (Rdz 3, 22). Nikt nie mógł mieć do niego dostępu. Było zapowiedzią zbawczego Krzyża Chrystusowego udostępniającego nam życie wieczne. A zatem „owoc sprawiedliwego” może się odnosić do ojcostwa Świętego Józefa, wyposażającego Syna Bożego od narodzin w ludzkie cnoty, które dostrzegamy u Chrystusa na przestrzeni Jego ziemskiego życia.
Ojcostwo Opiekuna Zbawiciela nie jest biologiczne, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by nazwać Opiekuna Zbawiciela ojcem. Nawet Najświętsza Maryja Panna nie nazywa go „przybranym ojcem”, lecz wprost ojcem Jezusa, a przecież wiedziała, że nie był biologicznym ojcem jej Boskiego Syna (por. Ewangelia wg św. Łukasza 2, 48). W związku z tym, skoro „ojcostwo” Świętego Józefa polegało na uformowaniu ludzkiej natury Syna Bożego, to znaczy, że Opiekun Zbawiciela jest duchowym ojcem wszystkich ochrzczonych. Jesteśmy bowiem powierzeni Józefowi przez Boga Ojca, abyśmy mogli się stawać coraz lepszymi dziećmi Bożymi na wzór Dziecięcia Bożego.

Błogosławieństwo sprawiedliwego
Księga Przysłów poucza, że „w domu sprawiedliwego są wielkie zapasy” (Prz 15, 6), więc „sprawiedliwy daje i nie szczędzi” (Prz 21, 26). Ze względu na błogosławieństwo Boże w domu sprawiedliwego panuje obfitość, ale sprawiedliwy nie zachowuje tej obfitości dla siebie. Dzieli się nią, bo pragnie pomóc innym w potrzebie. Podobnie obraz Świętego Józefa jako żywiciela Świętej Rodziny można rozszerzyć poza granicę domu nazaretańskiego na Kościół powszechny, który jest domem Pana. W tym domu Józef nadal pełni rolę ojca i gospodarza, co zresztą zostało potwierdzone w Fatimie, gdy podczas ostatniego objawienia ukazał się Józef trzymający Dzieciątko Jezus. Wówczas obaj: Józef i Syn Boży błogosławili światu.
Jakże potrzebne nam jest to podwójne błogosławieństwo! Księga Przysłów poucza: „Przekleństwo Pańskie w domu występnego, a mieszkanie sprawiedliwych Bóg błogosławi (Prz 3, 33); „powaleni są nieprawi i znikają, a dom sprawiedliwych będzie stał” (Prz 12, 7); „mnożą się występni, mnoży się i przestępstwo, lecz sprawiedliwi ujrzą ich upadek” (Prz 29, 16). Innymi słowy, zło jest skazane na porażkę w zetknięciu z człowiekiem, którego Pismo Święte określa mianem sprawiedliwego. Dlatego też w litanii Święty Józef nazwany jest postrachem duchów piekielnych. Tam, gdzie błogosławieństwo sprawiedliwego Józefa jest przywołane w modlitwie, tam szatan nie ma ani siły przebicia, ani możliwości zwycięstwa. Orędownictwo dziewiczego Małżonka Niepokalanej może uratować świat.
Ten fakt zostaje doskonale ujęty w słowach – „sprawiedliwy jest podstawą, która trwa na wieki” (Prz 10, 25). Hebrajski tekst tych słów może być też przetłumaczony inaczej: „Sprawiedliwy jest fundamentem świata”. Ten ostatni przekład trafniej określa sprawiedliwego Męża Dziewicy jako wielce potrzebnego Patrona. W nim otrzymujemy od Boga odpowiedź i lekarstwo na liczne choroby naszych czasów w sferze moralnej, kulturowej i duchowej. Józef, którego Bóg wybrał na Opiekuna swojego Syna, wskazuje nam drogę, która prowadzi do Chrystusa: posłuszeństwo Bogu zawsze, wszędzie i we wszystkim.

Źródło tekstu: opiekun.kalisz.pl