Syndrom postaborcyjny
Ney opisuje przypadek siedmioletniego pacjenta z Kanady, którego męczył nocny koszmar – we śnie szedł z trojgiem rodzeństwa nad rzekę pobawić się, nagle piaszczysty brzeg zawalił się i troje jego rodzeństwa utonęło. Chłopiec był jedynakiem i nie wiedział, że jego matka trzy razy usunęła ciążę.
Szczęśliwsza jest ofiara zbrodni od swego oprawcy. Sokrates
Badania dotyczące syndromu postaborcyjnego (Post Abortion Syndrom, w skrócie: PAS) są dosyć świeżej daty, co wynika z tego, że przerywanie ciąży na masową skalę jest zjawiskiem w sumie niedawnym, obejmującym kilka ostatnich dziesięcioleci XX wieku. Poza tym jego skutki przeważnie ujawniają się nie natychmiast po spędzeniu płodu, lecz w dłuższej perspektywie czasowej, co powoduje też wydłużenie okresu badań i obserwacji. Niemniej jednak powstała już solidna i bogato udokumentowana literatura przedmiotu dotycząca konsekwencji aborcji dla zdrowia kobiet. Jest ona dziełem lekarzy, którzy swoje analizy prowadzili z dala od zgiełku medialno-politycznego, jaki wywoływała i wywołuje ta problematyka w ostatnich dziesięcioleciach. Także niniejsza praca koncentruje się wyłącznie na medycznych aspektach zagadnienia.
Z badań naukowców w różnych krajach wynika, że PAS, który jeszcze pół wieku temu był zjawiskiem marginalnym, stał się dziś fenomenem ogólnoświatowym. Jest to skutek globalnych rozmiarów aborcji. Według oficjalnych danych WHO, przez wielu uważanych za zaniżone, rocznie na świecie dokonuje się 53 000 000 aborcji. W swojej pracy S. Borg i J. Lasker dowodzą, że 75 proc. Rosjanek przeszło aborcje. P.C. Mattiesen pisze to samo o 70 proc. Dunek. Z kolei z badań P. Neya wynika, że 70 proc. Amerykanek ma za sobą co najmniej jedno przerwanie ciąży, a 21 Proc- więcej niż jedno.
Na syndrom postaborcyjny składają się zaburzenia o charakterze somatycznym i psychicznym. Nie wszystkie z nich występują naraz i nie wszystkie w maksymalnym natężeniu. Nasilenie objawów zależy od wielu czynników, takich jak m.in. liczba ciąż i ich przebieg oraz przebieg aborcji czy też charakter i temperament kobiety, np. jej skłonność do racjonalizowania danego zjawiska, w tym wypadku aborcji, lub zaprzeczania mu. Zanotowano wiele przypadków nasilenia się objawów PAS zwłaszcza w takich momentach życiowych, jak rocznice (poczęcia, aborcji czy niedoszłych urodzin dziecka), kolejne poczęcia lub poczęcia u własnych dzieci i pojawienie się wnuków czy też śmierć osób najbliższych.
Fizyczne skutki aborcji
Do najbardziej rozpowszechnionych konsekwencji dotykających kobiety po aborcji w sferze somatycznej należą m.in.: pęknięcie szyjki macicy, perforacja, czyli przedziurawienie macicy, zarośnięcie szyjki macicy, infekcje bakteryjne (m.in. zapalenie otrzewnej), nowotwór szyjki macicy i jajnika. Po aborcji rośnie też o 30 proc. ryzyko zachorowania na raka piersi.
Usunięcie dziecka ma również wpływ na przebieg kolejnych ciąż. Znacznie częściej niż u kobiet, które nie przeprowadzały aborcji, pojawiają się poronienia, przedwczesne urodzenia, konflikt serologiczny, wrodzone wady noworodków czy ciąże pozamaciczne. Konsekwencją spędzenia płodu może być też odklejenie się łożyska, a nawet bezpłodność.
Generalnie stwierdzono, że kobiety po aborcji mają o wiele więcej kłopotów zdrowotnych niż te, które tego nie doświadczyły. Znacznie częściej odwiedzają lekarzy, np. cztery razy częściej wymagają interwencji ginekologicznych. Częściej chorują też na anoreksję, bulimię lub astmę, a nierzadko doświadczają także silnych bólów brzucha, piersi i miednicy – bez żadnych zewnętrznych przyczyn.
Ogólne pogorszenie stanu zdrowia jest związane również z tym, że każda dolegliwość fizyczna jest równocześnie powiązana ze sferą psychiczną człowieka. Dlatego powinniśmy przejść do kolejnej kategorii objawów.
Psychiczne skutki aborcji
Aborcja może powodować wiele rujnujących dla psychiki następstw, przed którymi kobiety próbują się bronić na różne sposoby. Najczęściej spotykanym mechanizmem obronnym jest zaprzeczanie odbytej aborcji lub bagatelizowanie jej – dotyczy to około 63 proc. kobiet. Spotyka się również próby racjonalizowania swojego uczynku, rzucenie się w wir różnych zajęć zabierających maksymalnie dużo czasu, odreagowywanie poprzez nadużywanie alkoholu, narkotyków lub leków itp. Kobiety po aborcji pięć razy częściej uzależniają się od alkoholu niż kobiety, które tego nie przeżyły. Dwukrotnie częściej też uzależniają się od nikotyny. Wśród 30 proc. z nich stwierdzono również lekomanię.
W takich wypadkach to, co miało być mechanizmem obronnym przed syndromem postaborcyjnym, staje się jednym z elementów PAS. Próba obrony może trwać krócej lub dłużej, niemal zawsze jednak, wcześniej czy później, dają o sobie znać psychologiczne następstwa aborcji, z których warto wymienić najczęściej spotykane:
- Depresja, smutek, utrata apetytu, bezsenność, narastająca irytacja bądź niezdolność do normalnej aktywności – najczęściej związane z patologiczną żałobą lub patologicznym poczuciem winy. O ile ból po stracie osoby bliskiej może być rozładowany przez prawidłowo przeżytą żałobę, na którą składają się następujące etapy: załamanie psychiczne, zaprzeczanie, gniew, negocjowanie, depresja i pogodzenie się – o tyle patologiczna żałoba nie kończy się pogodzeniem, lecz zatrzymuje się na którymś z etapów pośrednich. Przyczynia się do tego własna sprawcza rola w całym wydarzeniu, brak choćby wzrokowego kontaktu ze straconym dzieckiem, niemożność opłakania go podczas pogrzebu, tłumienie w sobie uczucia żalu z powodu lęku przed reakcją otoczenia. Także poczucie winy może być przeżywane patologicznie, tzn. wina może zostać albo zaprzeczona, albo stłumiona, albo uznana, lecz nie wyrażona, albo też zaakceptowana, lecz bez nadziei na możliwość jej odkupienia i pojednania. Według badań A. Speckharda, V. Rue i D.C. Reardona, mocne poczucie winy występuje u ponad 90 proc. kobiet po aborcji. Poczucie to nie zależy od wyznawanej wiary, co potwierdzają badania M. Minoro w Japonii, gdzie religia szintoistyczna zezwala na dokonywanie aborcji.
- Obniżone poczucie własnej wartości i brak zaufania do samej siebie. Speckhard i Rue w swojej pracy twierdzą, że aż 81 proc. kobiet po aborcji ma kompleks niższości; Reardon dowodzi z kolei, że 75 proc. nie wierzy we własne siły. Skutkuje to częstym poniechaniem dotychczasowej aktywności, poczuciem zniechęcenia, beznadziei i przeświadczeniem o bezwartościowości swojego życia.
- Zaburzenia seksualne, które mogą mieć dwojaki charakter – u jednych kobiet przejawiają się jako oziębłość wynikająca z niemożności doświadczenia satysfakcji seksualnej, a nawet ze strachu przed mężczyznami czy wstrętu do nich, u drugich natomiast – jako nieustanne poszukiwanie nowych partnerów seksualnych. Wiąże się z tym kolejny bardzo częsty skutek aborcji – rozpad związku z dotychczasowym partnerem, co według badań Neya dotyka aż 80 proc. par, w których kobieta przerwała ciążę.
- Relacja z kolejnymi dziećmi, która może się przejawiać na wiele sposobów. Przede wszystkim, mając obniżone poczucie wartości samej siebie – także jako matki, kobiety po aborcji cztery razy częściej niż kobiety bez takiego doświadczenia decydują się na kolejne przerwanie ciąży. Kiedy jednak urodzą, częściej narażone są na depresję popołogową. Rzadziej też dotykają swoje dzieci z czułością oraz szybciej rezygnują z karmienia ich piersią, co może prowadzić do gorszego kontaktu emocjonalnego z dzieckiem. Często zdarza się też, że w okresie późniejszym kobiety te projektują na żyjące dziecko wyidealizowane cechy swojego nieżyjącego dziecka – są wobec niego nadopiekuńcze i mają nierealistyczne lub wygórowane oczekiwania. Kiedy potomstwo nie spełnia tych oczekiwań, rodzi to frustrację, gniew, a nawet przemoc. Ney dowodzi, że 65 proc. kobiet po aborcji stosuje wobec swoich dzieci przemoc, podczas gdy wśród kobiet bez aborcji wskaźnik ten wynosi 35 proc. Generalnie kobiety, które usunęły dziecko, znacznie częściej doświadczają złości, lęku i smutku niż te, które nigdy nie przerwały ciąży. Chroniczna depresja może spowodować załamanie się układu odpornościowego i zwiększyć podatność na różne choroby, zwłaszcza infekcje, lecz także na nowotwory.
Badania Reardona, Speckharda i Rue wykazały również, że 56-65 proc. kobiet przejawia skłonności samobójcze w ciągu pięciu lat po dokonaniu aborcji, z tego 28-31 proc. podjęło próby samobójstwa, a 18 proc. z nich więcej niż raz.
Z kolei z badań H.N. Bibikiana wynika, że u kobiet cierpiących na choroby psychiczne aborcja zaostrza przebieg dotychczasowych dolegliwości, zwłaszcza depresji, schizofrenii i zaburzeń nerwicowych. Z obserwacji H. Davida wynika, że kobiety po aborcji prawie cztery razy częściej trafiają do szpitali psychiatrycznych niż kobiety po porodzie. Badania R. Somersa pokazują, że im więcej razy kobieta przerwała ciążę, tym większe jest prawdopodobieństwo, że znajdzie się na oddziale psychiatrycznym. Pięcioletnie retrospektywne badania R.F. Badgleya wykazały, że o ile psychiatrycznie leczy się trzy proc. ludności, to wśród kobiet po aborcji wskaźnik ten wynosi aż 25 proc.
Syndrom Ocalonego
Aborcja pozostawia głęboki ślad nie tylko na psychice kobiety, lecz także innych osób, zwłaszcza tych dzieci, których rodzeństwo zostało zlikwidowane W okresie ciąży. U dzieci tych obserwuje się podobne problemy psychologiczne jak u ich rówieśników, którzy przeżyli klęski żywiołowe, katastrofy lub śmierć bardzo bliskiej osoby. Jeśli bowiem np. w USA aż 70 proc. kobiet dokonało aborcji, to ci, którym dane było się urodzić, mogą czuć się jak ocaleni od aborcji. Posiadają w związku z tym wspólne doświadczenie z tymi, którzy uszli z życiem z jakiejś katastrofy lub kataklizmu.
Ney opisuje przypadek siedmioletniego pacjenta z Kanady, którego męczył nocny koszmar – we śnie szedł z trojgiem rodzeństwa nad rzekę pobawić się, nagle piaszczysty brzeg zawalił się i troje jego rodzeństwa utonęło. Chłopiec był jedynakiem i nie wiedział, że jego matka trzy razy usunęła ciążę.
W wypadku, gdy matka nie mówi dziecku nic o swojej aborcji, Ney wyróżnia trzy rodzaje syndromu:
- „Dziecko prześladowane” – dręczy je tajemnica, której nie zna, chociaż wie, że ona istnieje. Boi się jednak zapytać rodziców, gdyż lęka się, że prawda będzie gorsza od jego przypuszczeń.
- „Dziecko zobowiązane” – rodzice, bojąc się utraty go tak jak dziecka usuniętego, troszczą się o nie nadmiernie, wychowują „pod kloszem”, odcinają od kontaktów z otoczeniem, tłumią jego inicjatywę i ciekawość świata.
- „Dziecko zastępcze” (o którym wspominaliśmy już wyżej) – jest matczyną projekcją wyidealizowanych cech nieżyjącego dziecka i obiektem nierealistycznych oczekiwań rodziców, co najczęściej kończy się frustracją i przemocą.
Z kolei dziecko, które wie, że jego matka dokonała aborcji, najczęściej dręczy pytanie: dlaczego wybrała mnie, a zabiła mojego brata lub siostrę? Często dzieci te czują się winne śmierci swojego rodzeństwa. Czują też, że żyją niejako „na kredyt”, że muszą czymś usprawiedliwić swoje istnienie w oczach rodziców, którzy pozwolili im żyć. Jak pisze Ney: „Dawniej dzieci wierzyły, że istnieją, ponieważ stworzył je Bóg, ponieważ państwo ochrania je lub ich plemię ich potrzebuje, albo dlatego, że rodzice pragnęli je mieć. Teraz, w każdym wypadku, gdy aborcja była poważnie rozważana, dziecko wie, że żyje tylko dlatego, że matka zdecydowała się go nie uśmiercić”. Tak więc dorastają całe pokolenia ze świadomością (lub z obecnym w podświadomości komunikatem), że ich istnienie jest uzależnione od bycia chcianym. Dążą one do potwierdzania tego na każdym kroku, a kiedy to nie następuje, łatwo się załamują.
Zakończenie
Podsumowując, należy stwierdzić, że nie ma ani jednego przykładu, który mówiłby o korzystnym wpływie aborcji na zdrowie kobiety. Jest natomiast wiele badań, które dowodzą szkodliwego wpływu przerywania ciąży zarówno na sferę fizyczną, jak i psychiczną kobiet, co znajduje swój wyraz w ich problemach z najbliższym otoczeniem. Dlatego też przed podjęciem decyzji o aborcji powinno się informować zarówno kobiety, jak i ich partnerów o niebezpieczeństwie syndromu postaborcyjnego, którego źródłem jest gwałtowne przerwanie zachodzących w organizmie procesów fizjologicznych.
Oprócz konsekwencji fizycznych i psychicznych aborcja niesie za sobą również poważne następstwa duchowe. Ponieważ jednak nie jestem w tej dziedzinie specjalistką, zadanie przedstawienia duchowych skutków aborcji pozostawiam innym.