Twardy kark

Grupa docelowa: Dorośli Rodzaj nauki: Homilia Tagi: Bunt na pustyni, Jer 7, Kark, Łk 11, Massa i Meriba, Ps 95, Twardy kark, Wj 17

HOMILIA 1

1. Jeremiasz słucha dziś gorzkich słów Boga o Izraelu – ludzie o twardym karku.

2. Tu pojęcie „twardy kark” ma znaczenie negatywne. Nie zawsze tak musi być. Karkołomną misję powierza się ludziom o twardym karku – wykonają ją i wrócą cali. Kto jechał na nartach „na złamanie karku” i ocalał, ten wie, jaka to przyjemność.

3. Dziś jednak słuchamy: lud odwrócił się do Boga plecami, stwardniało jego serce i kark. Dlaczego?

4. Zawsze chodzi w takiej sytuacji o trud uczenia się bycia wolnym – godzenie własnej wolności z posłuszeństwem Bogu.

5. Dlatego Bóg zachowuje się jak masażysta karku, który fachowo zdejmuje z naszych pleców ciężary egoizmu, „jaizmu”, złych wyborów, fałszywej wolności.

6. Na swoje barki weźmie je wszystkie Pan Jezus dźwigając krzyż. A nasze karki ani serce niech nie twardnieją jak w Meriba, jak na pustyni w dniu Massa.

Radonie, 24 marca 2022, Jer 7,23-28; Ps 95; Łk 11,14-23

HOMILIA 2

1. Wśród słuchaczy Pana Jezusa byli entuzjaści i krytycy. Pierwsi na widok Bożych dzieł mogli wołać: „Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu!” Drudzy szemrali, narzekali niezadowoleni i dopatrywali się działania zła.

2. Królestwo Boże przyszło w Jezusie do jednych i do drugich, do otwartych, rozpalonych serc, ale i do tych o zatwardziałych i zaciętych w uporze sercach.

3. Nie raz będzie sucho w gardle i zabraknie czegoś ważnego. Ale to jeszcze nie powód, aby przestać ufać Bogu żywemu, stać przed Jego obliczem z uwielbieniem, z weselem śpiewać Mu pieśni!

Radonie, 16 marca 2023, Jer 7,23-28; Ps 95; Łk 11,14-23

HOMILIA 3

1. Królestwo Boże. Najpierw sam Bóg był Panem i Królem dla Izraela. Potem królowanie Dawida i jego rodu miło być narzędziem w Rękach Boga na zawsze. Nie wyszło.

2. Potem pojawiło się oczekiwanie na przyjście Boga, ostatecznie, nieodwołalnie, nawet politycznie.

3. Ta władza Boga miała całemu światu zapewnić zbawienie. Znów nie wyszło., Sąsiedzi okazali się być silniejsi, znów przyszły lata niewoli.

4. Prorok Daniel raz widzi Pana Boga, Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach nieba. Innym razem Jego królestwo podobne jest do głazu staczającego się z góry, niszczącego całą masę niegodziwości świata i pozostawiając to, co cenne i Boże.

5. Jezus Chrystus, Pan i Zbawiciel przychodzi z królestwem Bożym jeszcze inaczej. Przywraca mowę, przebacza grzechy, życie oddaje za nas. Obdarza mocą i miłosierdziem w Kościele. Jest jak ziarno gorczycy…

6. „Przyjdźcie radośnie śpiewajmy Panu…”

Radonie, 7 marca 2024, Jer 7,23-28; Ps 95; Łk 11,14-23

LEKTURA DODATKOWA

Księga Wyjścia opowiada o wydarzeniach, które miały miejsce w XIII wieku przed Chrystusem. Lud Izraela, który przebywał w Egipcie został sprowadzony przez faraona do statusu niewolników. W zaistniałej sytuacji Bóg powołał Mojżesza, by ten uwolnił swój lud. Mojżesz podjął wyzwanie. Wolność nie była jednak faktem jednej chwili. Wyjście trwało czterdzieści lat, a prawdziwym przewodnikiem ludu był sam Bóg.

Droga przez pustynię nie była łatwa. Izraelici napotykali na liczne przeszkody i braki. Jednym z nich był brak wody (Wj 17, 1-7; por. Lb 20, 1-13). Woda na Bliskim Wschodzie należy do najcenniejszych darów. „Umiejętność życia na tym obszarze, leżącym na pograniczu pustyni, polega na zapewnieniu sobie, swej rodzinie i dobytkowi zasobów wody wystarczających do przetrwania pory suchej. Woda jest prawdziwym skarbem, przyjmowanym i traktowanym jako brakha, czyli «błogosławieństwo». Jest źródłem życia, warunkiem płodności gleby oraz urodzajów pól i sadów, a więc zapewnia przetrwanie ludziom i zwierzętom. Jej brak czy niedostatek oznacza wyniszczającą klęskę, bo wszystkie istoty żywe pozbawione wody są narażone na śmiertelne niebezpieczeństwo” (W. Chrostowski).

Trud wędrówki przez wyschnięta gorącą pustynię i brak wody sprawił, że „kłócił się lud z Mojżeszem mówiąc: Daj nam wody do picia!”  (Wj 17, 2). „Użyty tu został czasownik rib, typowy dla sporów między dwiema osobami, gdy strony przeciwne muszą rozstrzygnąć konflikt bez udziału osób trzecich, jak to jest w sądzie. Jest to również czasownik z oskarżycielskich mów proroków przeciw Izraelowi” (A. Spreafico).

Spór ludu z Mojżeszem był w istocie sporem z samym Bogiem: „Mojżesz odpowiedział im: «Czemu kłócicie się ze mną? I czemu wystawiacie Pana na próbę?” (Wj 17, 2). Lud kwestionuje miłosierdzie i czystość motywacji Boga, oskarża Go, obwinia. To Bóg jest winny całego ich nieszczęścia i być może śmierci z pragnienia na pustyni: „Czy po to wyprowadziłeś nas z Egiptu, aby nas, nasze dzieci i nasze bydło wydać na śmierć z pragnienia?” (Wj 17, 3). Izraelici doświadczyli namacalnej interwencji Boga. Są ludem wolnym. Nie należą jednak do siebie samych, ale do Boga. Muszą zmierzyć się z pokusą zatrzymania się w miejscu, tęsknotą za niewolą w Egipcie. Muszą ciągle odkrywać, że Boga nie da się zamknąć w ludzkim wyobrażeniu, że jest On inny. Nie przychodzi im to jednak łatwo, dlatego wciąż szemrają i kłócą się z Mojżeszem, przedstawicielem Boga.

Istnieje pewne podobieństwo a zarazem różnice między kłótnią a modlitwą. Obydwie rzeczywistości wynikają z sytuacji potrzeby, braków. Jednak „modlitwa zakłada postawę ufności w interwencję Boga. W modlitwie płynącej z wiary nie kwestionuje się działania Bożego. Natomiast kłótnia (spór) suponuje nieufność w stosunku do Boga. Oskarża się Boga o opuszczenie, o niezdolność do przeciwdziałania, a nawet o śmierć. Nasze modlitwy są niekiedy bardziej podobne do kłótni niż do modlitw płynących z wiary. Oskarżamy często Boga, że nas opuścił, że o nas zapomniał, a czasem wręcz Go obwiniamy o naszą chorobę lub czyjąś śmierć. W potrzebie łatwo pomyśleć, że Bóg jest daleko i nie interesuje się życiem ludzi. Tak właśnie myślał Izrael na pustyni, gdy oskarżał Boga, że myśli nie o życiu, lecz o śmierci swego ludu” (A. Spreafico). 

Mojżesz nie znajduje się w sytuacji godnej pozazdroszczenia. Jest jakby zawieszony „pomiędzy” i przez to bardzo samotny. Z jednej strony jest lud, któremu przewodzi, kłótliwy, niezadowolony, narzekający. Z drugiej zaś Bóg Jahwe, którego reprezentuje przed ludem. Mojżesz zbiera cięgi zarówno od swego ludu jak i od Boga. Ogniskuje w sobie gniew jednej i drugiej strony.

Lud cierpiący pragnienie domaga się od Mojżesza wody. Nie prosi, ale żąda, rozkazuje. Stawia wymagania i buntuje się. Traktuje Mojżesza jak Boga, który wszystko może. Później sprzeciw przerodzi się w szemranie: „Ale lud pragnął tam wody i dlatego szemrał przeciw Mojżeszowi i mówił: Czy po to wyprowadziłeś nas z Egiptu, aby nas, nasze dzieci i nasze bydło wydać na śmierć z pragnienia?” (Wj 17, 3). Szemranie Izraelitów jest wyrazem poddania w wątpliwość dobroci Boga, Jego wielkich dzieł, a także sensu dalszego wysiłku i trudu związanego z wędrówką. Wolność związana jest z trudem. Izraelici zatęsknili za niewolą. Wprawdzie w Egipcie musieli podejmować ciężką niewolniczą pracę, jednak mieli zapewnione minimum socjalne. Punktem wyjścia w szemraniu Izraelitów są realne braki, jednak w konsekwencji uderza ono w samego Boga.

Szemranie powoduje zgorzknienie i prowadzi do podziałów we wspólnocie. „Człowiek szemrzący jest zamknięty, nie podejmuje dialogu, przez co nie można do niego dotrzeć z żadnymi argumentami. Bardzo często szemraniu towarzyszy udawane zadowolenie, jakaś fałszywa poza, która ma na celu coś ugrać. Szemraniem grzeszy się podwójnie: jest ono zakłamane oraz niemyślące. To poważne naruszenie relacji międzyludzkich. Szemrzący oficjalnie nie ma nic do powiedzenia, jest milczkiem, który nie zwraca na nic uwagi. Zatruwa jednak atmosferę swoją pokątną działalnością i mówieniem za plecami. Zamknięcie skupia go na egoistycznym niezadowoleniu i czyni odpornym na jakąkolwiek prawdę. (…) Szemranie to poważny hamulec w podejmowaniu woli Bożej i pokusa ucieczki od rzeczywistości” (P. Karpiński).

Szemranie Izraelitów na pustyni prowadzi w konsekwencji do poddania w wątpliwość zbawczej obecności Boga: „Czy też Pan jest rzeczywiście wśród nas, czy nie?” (Wj 17, 7). „Nie jest to pytanie ateisty, czy głupca, który pyta, czy Bóg istnieje, czy też nie. Nie jest to też pytanie filozofów. Jest ono bardziej radykalne i o wiele głębsze. Jest to pytanie o obecność Boga, o Jego zdolność działania i zbawiania. Jest to zakwestionowanie Boga i Jego poczynań  w historii. To pytanie rodzi się z wiary, ale jest także naznaczone nieufnością w zbawcze możliwości Boga albo przynajmniej trudnością zrozumienia Bożych zamysłów” (A. Spreafico). Pytanie to kwestionuje wszystko, cały sens ludzkiej historii zbawienia. Wskazuje na wątpliwości i niemożność zaufania Bogu w obliczu pojawiających się trudności, problemów i cierpienia. Jak cień wlecze się za całą historią Izraela aż po holokaust i czasy współczesne. Towarzyszy niemal każdemu człowiekowi w sytuacjach kryzysu i zwątpień.

Kłótnia z Mojżeszem i szemranie przeciw Bogu na pustyni Negeb sprawiło, że Mojżesz nazwał to miejsce Massa i Meriba. Massa oznacza „wystawiać na próbę”, zaś Meriba (od rib) – „kłócić się”. W przyszłości miejscowości te staną się synonimem zatwardziałości serca i negatywnej postawy wobec Boga: Obyście usłyszeli dzisiaj głos Jego: „Nie zatwardzajcie serc waszych jak w Meriba, jak na pustyni w dniu Massa, gdzie Mnie wasi przodkowie wystawiali na próbę i doświadczali Mię, choć dzieło moje widzieli. Tamto pokolenie budziło we Mnie wstręt przez lat czterdzieści, i powiedziałem: Są oni ludem o sercu zbłąkanym i moich dróg nie znają. Przeto przysiągłem w moim gniewie: Nie wejdą do [miejsca] mego odpoczynku” (Ps 95, 7-11).