Uzdrowienie

Grupa docelowa: Dorośli Rodzaj nauki: Homilia Tagi: Wola Boża

WSTĘP

Przychodzimy do Boga z naszymi prośbami i oczekujemy, że Bóg je spełni. Wiemy przy tym dokładnie, kiedy i w jaki sposób najlepiej Bóg mógłby to zrobić. Ale kiedy tak się nie dzieje, to pojawia się żal i pretensje.

Postać z dzisiejszej Ewangelii przypomina nam dzisiaj, że Pan Bóg ma swoją wolę i to według niej wszystko się dzieje. Skąd więc nasze żale i fochy? Czyż nie modlimy się codziennie słowami „bądź wola TWOJA?”

Panie, który cierpliwie oduczasz nas, jak mamy Ciebie pouczać, zmiłuj się nad nami…

Chryste, który chcesz nam udzielać swoich darów, …

Panie, który przyszedłeś na ten świat, aby uwalniać od zła i nieszczęść, i uzdrawiać ludzi, …

HOMILIA

  1. Denerwuje mnie postać z dzisiejszej Ewangelii, ale z drugiej strony jestem dla niej pełen podziwu. Denerwuje mnie, ponieważ po uzdrowieniu powinien iść do świątyni, pokazać się kapłanowi, złożyć ofiarę całopalną i wtedy dopiero rozgłaszać swoją radość. Takie było SUROWE polecenie Jezusa, taki był również nakaz Prawa Mojżeszowego. Nakaz mądry i pobożny – kapłani znali się na objawach chorobowych i rozstrzygali takie sprawy – to pierwsza sprawa, druga – skoro to było Boże dzieło, to wypadałoby Bogu najpierw podziękować!
  2. ALE ten biega po okolicy i wszystkim opowiada, co się stało… robi sensację, reklamę, no i w sumie utrudnia Jezusowi działanie: Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego
  3. Podziw mój bierze się z jego pokory… Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić… mało kto mówi „jeśli chcesz”, raczej – daj, uzdrów!…
  4. Może właśnie ta pokora bardziej działa na Boga niż sama choroba… może to właśnie ona wzbudza litość w sercu Jezusa większą niż sam widok chorego?
  5. Nie wiemy tego… jedno jest pewne – swoje fochy schowajmy do kieszeni i słowa „jeśli chcesz”, a także „bądź wola TWOJA” wypowiadajmy z takim przekonaniem, z jakim wypowiedział je ten gaduła z dzisiejszej Ewangelii…

Czwartek 12 stycznia 2012

(Mk 1,40-45)
Trędowaty przyszedł do Jezusa i upadając na kolana, prosił Go: Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: Chcę, bądź oczyszczony! Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich. Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.