23 niedziela zwykła, rok B
Głuchoniemy poganin z Dekapolu?
Fazy uzdrowienia głuchoniemego
HOMILIA 1
1. Żeby tylko kupić jakiś lek, reklamy przekonują nas, że jego aktywne składniki wędrują po ludzkim ciele i trafiają dokładnie w to miejsce, które boli.
2. Scena z Ewangelii przypomina trochę taką reklamę. Energia z nieba przez palce w uszach i ślinę trafia dokładnie w chore miejsca i człowiek po jednym słowie i westchnieniu Jezusa może słyszeć i prawidłowo mówić.
3. Jezusowi nie zależy tylko na słuchu i mowie człowieka. A co, jeśli to „Otwórz się!” jest skierowane do całego człowieka? Do całego jego życia? To wydarzenie sprawi, że jego życie się zmieni. Jak? Tego nie wiemy…
4. Podobnie jak z Komunią św.: „abyś przyszedł do mnie…”
5. „Otwórz się” to zaproszenie dla nas przez najbliższy tydzień… Jezu, działaj w naszym życiu!
23 niedziela zwykła, rok B, czytania: Iz 35, 4-7a; Ps 146, 6c-10; Jk 2, 1-5; Mk 7, 31-27
HOMILIA 2
„I pełni zdumienia mówili: Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę” (Mk 7, 37)
Nauczyciel. Kochał swój zawód. Już ponad dwadzieścia lat przelewał wiadomości w umysły młodzieży. W ubiegłym roku gardło odmówiło mu posłuszeństwa. Wizyta u lekarza, onkologa. Dziś jest już po operacji. Wrócił do domu, ale nie do szkoły. Do końca życia zostanie niemową. W kontakcie z otoczeniem posługuje się gestem, ruchem warg, pismem.
Dla młodzieży, która go nawiedziła po powrocie ze szpitala spotkanie z nim było wstrząsem. Dostrzegli dar mowy i możliwość jego utracenia. Długo rozmawiali, dzieląc się swymi przeżyciami i spostrzeżeniami. Paweł nie mógł zrozumieć, jak łatwo przez uszkodzenie daru mowy można zapieczętować wielką wiedzę człowieka. Ona już nie zostanie udostępniona nikomu. Tak bardzo lubili jego wykłady, tak cenili ogrom wiedzy, którą dysponował. Teraz ta jego wiedza jest już jakby nieużyteczna.
Zofia stawiała pytania: kto ze zdrowych ludzi szanuje ten wielki dar i do czego go wykorzystuje? Jak niewielu potrafi docenić dar mowy? Jak rzadko wierzący dziękują Bogu za to, że mogą się tym darem posługiwać. Ilu ludzi ten dar ubogaca, a ilu niszczy? Złe posługiwanie się darem mowy może niszczyć nie tylko człowieka mówiącego, ale wielu innych.
Dar ten służy do przekazywania bogactwa serca i umysłu. Można w ten sposób przelać w innych to, co człowiek sam zgromadził w swej pamięci i co stworzył w swym umyśle. Jest to narzędzie w czynieniu dobra. Jego właściwe wykorzystanie jest możliwe jedynie wówczas, gdy serce wypełnia bogactwo. Im bogatsze serce tym cenniejsza mowa. Jezus jasno podkreślił: „z obfitości serca mówią usta”.
Po ludzku sądząc najlepszym rozwiązaniem byłaby możliwość zamknięcia ust tym, którzy wykorzystują dar mowy do zła; którzy brudy swego serca – (klątwą, obmową, kłamstwem, oczernieniem) – rozlewają w serca słuchaczy. Zamknęłoby się wówczas źródło głównego zanieczyszczenia ludzkich serc. Gdyby było możliwe wyciszenie głupców tego świata, do głosu doszliby ludzie mądrzy i kryształową zawartością swoich serc ubogaciliby innych. W praktyce natomiast jest wręcz odwrotnie, usta mądrego kochają milczenie, a głupiego wcale się nie zamykają. Mądry zna cenę słowa i szafuje nim oszczędnie. Złoto rzadko jest w codziennym użytku, z reguły leży ukryte w pancernych szafach. Ten zna wielkość daru mowy, kto traktuje swe usta jako bramę strzegącą drogocennego skarbca.
Sam Jezus spędził trzydzieści lat w ukryciu, a otwarł swe usta, by ubogacić świat, dopiero w ostatnich dwu latach swego życia. Jest to znak, że czas dojrzewania serca należy do najcenniejszych w życiu człowieka.
Dziękujmy Bogu za dar mowy. Za to, że przy ołtarzu możemy słuchać Słowo Boże przekazywane przez usta lektorów i kapłana; za to, że sami możemy je otworzyć, by oddać chwałę Bogu. Świątynia to miejsce, w którym dar mowy zostaje w szczególny sposób uświęcony. Język przyjmuje w Komunii świętej Ciało Chrystusa, by z Nim i przez Niego obwieszczać światu dobrą nowinę o zbawieniu. Nie chodzi o głoszenie kazań, to należy do kapłanów, ale o każde dobre słowo skierowane do Boga i do drugiego człowieka. Niech z ust naszych wychodzą tylko takie słowa, z których możemy być dumni na ziemi i dumni w wieczności.
Jezus uzdrowił głuchoniemego. Otworzył jego usta. Nie znamy jego pierwszych słów, nie wiemy, jak wykorzystał otrzymany od Boga dar. Rozważając ewangeliczne wydarzenie prośmy Chrystusa, by pomógł nam korzystać z daru mowy w sposób twórczy.
Ks. Edward Staniek, ŹRÓDŁO, nr 36/94, 23 niedziela zwykła, Iz 35,4-7a; Ps 146; Jk 2,1-5; Mk 7,31-27