3 niedziela Adwentu, rok A

Grupa docelowa: Dorośli Rodzaj nauki: Homilia Tagi: 3 niedziela Adwentu, Adwent, Iz 35, Jk 5, Mt 11, Ps 146, rok A

HOMILIA

1. Na „Tego, który miał przyjść” Izraelici czekali prawie 600 lat. Tyle bowiem żyli pod obcym panowaniem, gdy na pustyni wystąpił Jan Chrzciciel i wskazał Baranka Bożego, Jezusa Zbawiciela.

2. Oczekiwali na Mesjasza, który utworzy wolne państwo, uwolni Izraela z politycznej i duchowej niewoli.

3. Miało być tak pięknie: przecież Bóg wybrał Izraela na swój ukochany lud, zawarł z nim Przymierze, dał Prawo, obiecał błogosławieństwo i dostatek za wierność Prawu. To się nie sprawdziło… Izraelici wielokrotnie łamali Przymierze. A nawet głęboko wierzących spotykało niezasłużone nieszczęście.

4. Przyjdź więc, Mesjaszu, Królu, Wodzu, Kapłanie… oczekiwania były różne…

5. Z biegiem dziejów oczekiwania na Mesjasza nabrały 3 ważnych cech:

  • odmieni losy nie tylko Izraela, ale i całego świata,
  • istotne stanie się przyjęcie Go nie tylko przez naród, ludy, krainy, ale to przyjęcie ma dokonać się w sercu każdego człowieka osobiście,
  • polityczne oczekiwania – z początku mocne – zanikły po upadku Jerozolimy oraz stłumieniu powstania w 135 roku.

6. Imponujący jest proces, ciąg zdarzeń, który miał doprowadzić do zwycięstwa Mesjasza i szczęśliwego końca. Proszę to sobie wyobrazić:

  • próba i kataklizmy,
  • przybycie Eliasza jako poprzednika Mesjasza,
  • pojawienie się Mesjasza,
  • ostatnie ataki sił szatańskich oraz ich zniszczenie,
  • odnowienie Jerozolimy,
  • zgromadzenie rozproszonych z Izraela,
  • ustanowienie królestwa Mesjasza,
  • odnowa świata,
  • powszechne zmartwychwstanie i sąd ostateczny.

7. Niewątpliwie Mesjasz, który miałby tego dokonać, musiałby być Kimś wyjątkowym!

8. Kim jest Jezus i Jego działalność w tej perspektywie?…

  • zabrania mówić o swojej godności Mesjasza duchom, ludziom uzdrowionym oraz uczniom,
  • nie chce łamać trzciny nadłamanej,
  • nie chce zgasić knotka o nikłym płomyku, pozwala rosnąć kąkolowi razem z pszenicą,
  • przygarnął do swego grona celnika, publicznie grzeszącą wcześniej kobietę,
  • je i pije z celnikami i grzesznikami,
  • uzdrawia i głosi Ewangelię.

9. Jasno daje do zrozumienia: jeśli czekaliście na potężnego wodza i polityka, wyzwoliciela z rąk Rzymian – to jeszcze nie teraz. Jeśli czekacie na Zbawiciela i Jego królestwo – to właśnie nadeszło.

10. Dlatego właśnie Jezus każe wysłannikom Jana Chrzciciela patrzyć i słuchać – w ten sposób czyni ich świadkami Bożej mocy.

11. Dlatego po raz kolejny nam przypomni, że Boże pomysły i scenariusze nie są naszymi pomysłami, że Jego drogi niekoniecznie pasują do naszych planów i wyobrażeń.

12. Poza tym to, co wielkie w Bożych oczach, nie zawsze musi wyglądać spektakularnie w oczach ludzkich.

13. Ty, który królujesz na wieki, dodajesz nam dzisiaj odwagi i wytrzymałości, niech nasze oczy przejrzą i uszy się otworzą, ucz nas oczekiwania, przybądź, aby być naszą radością.

Radonie, 3 niedziela Adwentu, rok A, 11 grudnia 2022, Iz 35,1-6a.10; Ps 146; Jk 5,7-10; Mt 11,2-11

LEKTURA

3 niedziela Adwentu. Kazanie św. Augustyna, biskupa (Kazanie 293, 3)

Jan jest głosem, Chrystus Słowem

Jan jest głosem, ale „na początku było Słowo”, czyli Pan. Jan był głosem tylko do czasu, Chrystus jest Słowem odwiecznym.

Czym jest głos bez słowa? Jest pustym dźwiękiem, który niczego nie oznacza. Głos bez słowa dźwięczy w uchu, ale sercu nie przynosi pożytku.

Rozważmy, w jakim porządku dochodzi do wzbogacenia serca. Gdy myślę o tym, co mam powiedzieć, wtedy słowo rodzi się w moim sercu; a jeśli chcę ci coś powiedzieć, staram się wzbudzić w twoim sercu to, co już istnieje w moim.

W tym celu posługuję się głosem i mówię do ciebie, aby słowo, które jest we mnie, mogło dotrzeć do ciebie i przeniknąć do twojego serca. Dźwięk głosu pozwala ci zrozumieć słowo. Ten dźwięk mija, ale słowo przezeń niesione dotarło do twojego serca, a równocześnie pozostaje i w moim sercu.

Czyż ten dźwięk niosący słowo nie przypomina ci sam przez się, że „trzeba, by On wzrastał, a ja żebym się umniejszał”? Dźwięk głosu spełnił swoje zadanie i przebrzmiał, jakby mówiąc w ten sposób: „Ta moja radość doszła do szczytu”. Trzymajmy się słowa, nie dajmy, aby się ono zagubiło, gdy już poczęło się w tajnikach naszego serca.

Czy chcesz stwierdzić, że głos przechodzi, a Słowo Boga trwa? Gdzież jest teraz chrzest Jana? Jan go udzielał i przeminął, teraz zaś przyjmuje się chrzest Chrystusa. My wszyscy wierzymy w Chrystusa, wyczekujemy zbawienia w Chrystusie, a o tym powiedział nam głos.

Trudno jest odróżnić głos od słowa, toteż Jana uważano za Chrystusa. Głos utożsamiano ze słowem. Ale Jan wyznał, że jest tylko głosem, i nie chciał uchodzić za tego, którym nie był. Rzekł więc: „Nie jestem Mesjaszem ani Eliaszem, ani prorokiem”. Wtedy zapytano go: „Kim więc jesteś?” I odpowiedział: „Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę dla Pana”. Głos wołającego na pustyni, głos przerywający milczenie, by prostować drogę Panu. To znaczy: mój głos rozlega się po to, aby wprowadzić Pana do waszych serc; lecz jeśli nie naprostujecie drogi dla Niego, to nie przyjdzie On tam, dokąd chcę Go wprowadzić.

Cóż jednak oznacza prostować drogę? Modlić się gorąco. Co oznacza prostować drogę? Uniżyć się. Patrzcie na przykład dany wam przez Jana Chrzciciela. Ludzie uważają go za Mesjasza, ale on nie ukrywa, że Nim nie jest, i nie karmi swojej próżności błędnym mniemaniem ludzi.

Gdyby powiedział: Jestem Mesjaszem, jakże łatwo by mu uwierzono, skoro brano go za Mesjasza, zanim jeszcze wypowiedział się na ten temat. Ale on się tego wystrzega, mówi, kim jest, uniża się i nie równa z Chrystusem. Wie, skąd płynie dla niego zbawienie; rozumie, że jest tylko lampą, która płonie i świeci, i lęka się, aby nie zgasił jej podmuch pychy.