18 niedziela zwykła, rok A
HOMILIA 1
Chleb jest Bożym darem. Jezus biorąc chleb do ręki wznosił oczy ku górze, do ojca i dziękował Mu za ten dar. Ucząc nas modlitwy zalecił mówić: „Ojcze, chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”.
Uważna lektura Ewangelii pozwala dostrzec chleb, jako skarb ustawiony w centrum zbawczego dzieła Jezusa. Chlebem pachnie nauczanie i działalność Mistrza z Nazaretu. Od Betlejem, które jest Domem Chleba, aż po Wieczernik, gdzie przez wieki rozbrzmiewają słowa: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje”. Od ziarna wrzuconego w ziemię, przez jego wzrost, łuskanie kłosów, kwas ukryty w cieście, aż po błogosławieństwo chleba w cudownych jego rozmnażaniach.
Życie Chrystusowego Kościoła jest ześrodkowane wokół ołtarza, na którym spoczywa chleb, „owoc ziemi i pracy rąk ludzkich”, który w czasie świętej Ofiary staje się najdoskonalszym wyznaniem miłości Boga do ludzi, Ciałem Syna Bożego. Ten Boży Chleb uświęca wszystko, co jest naszym pokarmem. Kościół błogosławi wino, owoce i zioła. Z okazji Wielkiej nocy błogosławi jajka, mięso i sól. Poświęcenie pokarmów jest znakiem i narzędziem więzi z Bogiem, Dawcą życia. Pokarm jest nieodzownie potrzebny do doczesnego życia, a w Ewangelii staje się pokarmem gwarantującym nam życie wieczne: „Kto pożywa moje Ciało i pije Krew ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6,54).
Świat również karmi ludzi. Ponieważ, jednak jego działalnością nie kieruje miłość do człowieka, lecz troska o własną kieszeń, jego pokarm nie daje życia, lecz je skraca. Świat z darów Boga przyrządził trujące pokarmy. Alkohol występuje w przyrodzie jako ważny element funkcjonowania organizmów żywych, ale jego
nadużywanie staje się trucizną. Podobnie jest z tytoniem i roślinami zawierającymi narkotyki. Są one Bożym dziełem, darem przeznaczonym dla człowieka. Przedawkowanie nikotyną, opium, kokainą staje się groźne dla organizmu. Świat dobrze zna mechanizm uzależnienia organizmu od pewnych „używek”. Zastawia nimi bogato swoje stoły i czerpie z nich olbrzymie dochody. Bywa, że w krótkowzrocznej polityce ekonomicznej nawet władze państwowe bazują na pieniądzach płynących do kasy z produkcji i sprzedaży alkoholu czy tytoniu.
Uczeń Chrystusa winien opanować sztukę mądrego korzystania z darów Boga. Nigdy nie może dopuścić do uzależnienia siebie od pokarmów proponowanych przez świat, bo stanie się ich niewolnikiem.
Stoły zastawione pokarmem przygotowanym przez świat zmierzają do osłabienia ludzkiej woli. Zło odnosi wielkie sukcesy przy stole, gromadząc swoich niewolników i wmawiając im, że bez tego co on ofiaruje żyć nie potrafią.
Chrześcijanin spotykając się przy ołtarzu z chlebem, którym Bóg karmi ludzi, winien uczyć się mądrego rozróżnienia między pokarmem, który daje życie doczesne i wieczne a tym, co je skraca. Między pokarmem, który daje siłę ciała i ducha, a tym co tę siłę odbiera, każde wyciągnięcie ręki po alkohol, papierosa, nawet niekonieczne lekarstwo, to ryzyko, za które należy brać całkowitą odpowiedzialność. Droga uzależnienia jest łatwa, a powrót z niej dla wielu graniczy z cudem.
Św. Paweł pisał: „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko pożyteczne”. Zasiadając przy stole zastawionym przez świat trzeba wiedzieć, co dla mnie rzeczywiście pożyteczne!
Ks. Edward Staniek, ŹRÓDŁO, nr 31/93, 18 Niedziela zwykła
Iz 55,1-3a; Ps 145; Rz 8,35.37-39; Mt 14,13-21