Utrwalić prawo na ziemi
Odniesienie do dziecka nienarodzonego stanowi wykładnik moralnej postawy człowieka. Dziecko jest bezbronne i niewinne, potrzebuje więc kogoś, kto je kocha i kto zapewni mu bezpieczeństwo. Obok rodziców w obronie dziecka winien stanąć lekarz i prawo. Żyjemy w czasach pilnych poszukiwań wykładników moralności człowieka i sięgamy po jasno sprecyzowane postawy wobec nienarodzonego człowieka. Jakakolwiek wątpliwość co do możliwości jego zabicia natychmiast pozwala ocenić postawę moralną tego, kto dopuszcza krzywdę wyrządzoną niewinnemu.
Ostatnio ten pion moralności człowieka ponownie ustawiono w sejmie i senacie. Ponownie też wezwano lekarzy, by podeszli do tego pionu w dyskusji nad Kodeksem Etyki Lekarskiej. Z punktu widzenia społecznego są to wydarzenia doniosłe, pozwalają bo wiem na rozpoznanie ludzi. Po ich głosowaniach wiadomo, kto jest za, a kto przeciw życiu niewinnego obywatela. Najbardziej jednak zastanawia fakt takiego zaślepienia współczesnego człowieka, że nie dostrzega on Prawa, które rządzi całym stworzeniem. Prawa, które gwarantuje ład, harmonię i spokojne życie ludzkiej rodziny.
Jeśli o prawach moralnych będą decydować statystyki i większość głosujących, to natychmiast znajdziemy się w wieży Babel. Dziś ustanowione prawo zostanie zmienione jutro, a takie prawo już nie obowiązuje, bo jego moc zobowiązująca jest względna. Więcej, jeśli o życiu człowieka decyduje ilość głosów, to tylko czekać na kolejne wnioski „dobranych” wyborców, którzy w imię większości postanowią, że utrzymanie ludzi niepełnosprawnych i nieproduktywnych jest ciężarem dla społeczeństwa i należy odebrać im życic. Krótkowzroczność lekarzy wykreślających z Kodeksu Etyki Lekarskiej
zdanie o obowiązku obrony życia człowieka od poczęcia jest bardzo niepokojąca. Lekarzowi winno chodzić o pacjenta jeżeli nie dlatego, żeby mu pomóc, to dlatego, że dzięki niemu ma utrzymanie i życic. Następne ustawy mogą doprowadzić do zlikwidowania szpitali, bo dla społeczeństwa taniej jest chorym odebrać życie niż ich leczyć. Logika tej drogi jest jasna, a krótkowzroczność głosujących przerażająca.
Bóg jest jedynym Prawodawcą – a w Jego Prawie takie wartości jak życic, prawda. wolność, sprawiedliwość i miłość są niepodważalne. Trzykrotnie też swe Prawo Bóg ogłosił ludzkiej rodzinie. Poraź pierwszy wpisał je w serce każdego człowieka, w akcie stworzenia. Przypomniał je przez Mojżesza na (lorze Synaj w formie Dekalogu, dziesięciu przykazań, i ogłosił przez Swojego Syna Jezusa Chrystusa, który udziela Ducha Świętego wszystkim szukającym mocy do zachowania Prawa Bożego na ziemi.
Izajasz prorok, mówiąc o Chrystusie, mówi o Jego trosce o każdego człowieka, a więc i nienarodzonego. Podziwia Jego delikatność: „Nic będzie wołał, ni podnosił głosu (…) Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zgasi knotka o nikłym płomyku. On z. mocą ogłosi Prawo, nie zniechęci się i nie złamie, aż utrwali Prawo na ziemi” (Iz 42,2-4).
Trzeba wiele mądrości, by dostrzec, jak sprytnie dziś podważa się Boże Prawo i jak straszne to może mieć konsekwencje dla dalszych dziejów ludzkości. Krótkowzrocznść często bywa przyczyną wielkich tragedii.
Ks. Edward Staniek, ŹRÓDŁO, nr 2/94, Uroczystość Chrztu Chrystusa
Iz 42,1-4. 6-7; Dz 10, 34-38; Mk 1, 6b-11