30 niedziela zwykła, rok A
WIARA JAKO PRZEDMIOT NAUCZANIA WG ŚW. PAWŁA
Z TEORII I PRAKTYKI CHRZEŚCIJAŃSTWA W OPARCIU O 1 TES 1,5
TEOLOGIA EWANGELIZACJI WEDŁUG SW. PAWŁA NA PODSTAWIE 1 TES
HOMILIA 1
1. W czasach Jezusa było wiele religijnych ugrupowań. Oddawały cześć jedynemu Bogu, różniły się między sobą stylem życia, podejściem do religii, relacji z rzymskim okupantem.
2. Jezus był dla nich i zagrożeniem, i łakomym kąskiem. Zagrożeniem – ze względu na popularność – szły za Nim tysiące ludzi, mówił rzeczy krytyczne wobec przywódców religijnych. Łakomym kąskiem – gdyby się przyłączył do któregoś z religijnych ugrupowań – tysiące poszłyby za Nim.
3. Dlatego to rywalizacja między najbardziej wpływowymi faryzeuszami i saduceuszami. Poza tym jest jeszcze Wielki Tydzień, zbliżają się wielkie i uroczyste święta Paschy, tłumy witały Jezusa w Niedzielę Palmową. Tysiące przybyszów, zbliżające się święta i wśród tego zgiełku – debaty!
4. Lubowali się stawianiem pytań i szukaniem odpowiedzi w publicznych dyskusjach, w których można było pokazać swoją wiedzę, zaszachować adwersarza. Choćby stawiając pytanie o najważniejsze przykazanie. My przyjęliśmy od Izraela 10 przykazań – które z nich jest najważniejsze? A może wszystkie są tak samo ważne? Izraelici mieli 613 przykazań. Przy takiej ilości można było zabłysnąć odpowiedzią i uzasadnieniem.
5. Jezus wybrnął z tej podchwytliwej sytuacji po mistrzowsku. Na dodatek dla swoich słuchaczy i dla nas zostawił naukę.
6. Bo kochać Boga całym sercem nie znaczyło pełni uczuć, emocjonalnego zaangażowania. Serce było siedliskiem myśli, decyzji, woli. Uczucia schodziły na dalszy plan.
7. Kochać Boga całym sercem znaczyło – podjąć decyzję, aby całe moje życie było ku tej miłości skierowane.
8. Dusza – synonim życia. Ono się przejawia na wiele sposobów – w rodzinie, miejscowości, wspólnocie, trosce o małych i dużych. Tak jak potrafię, na ile mam umiejętności – mogę kochać i wielbić Boga!
9. Ze wszystkich sił… i tu jest zdziwienie. W czasach Jezusa chodziło o siły zewnętrzne – co mam, mój majątek, ofiary, jałmużny. To dlatego nasze dary i wsparcie. Dzisiaj choćby zbiórki na leczenie czyjeś są także przejawem miłości Boga!
10. Kochać Boga całym sercem, duszą, umysłem i bliźniego swego jak siebie samego…
11. Gdyby porównać przykazania do beczki zrobionej z drewna, z klepek, spiętej obręczami – widzimy, że każde z przykazań jest ważne, że jedno niedopasowanie między nimi skazuje całą beczkę na nieszczelność… Miłość Boga i bliźniego trzyma wszystko razem jak te obręcze…
Biały Dunajec, zastępstwo/Wiktorówki, sobota i 30 niedziela zwykła, rok A, 25 października 2020,
Wj 22,20-26; Ps 18; 1 Tes, 1,5c-10; Mt 22,34-40
HOMILIA 2
1. Życie w klasztorze daje pewien luksus czasu przeznaczonego na modlitwę. Brewiarz, rozmyślanie, różaniec, Biblia. Na to jest czas.
2. Gorzej, gdy ktoś mieszka w klasztorze, ale pracuje poza domem. Wtedy modlitwa będzie w aucie, w drodze do pracy. Ile razy prosiłem Boga, idąc do szkoły na 7.10, żeby uczniowie znaleźli sobie jakieś inne zajęcie z rana, dłużej pospali chociaż… Nigdy mnie nie wysłuchał…
3. Poranna modlitwa różnie wtedy wygląda. nic nie szkodzi. Dzisiaj poznajemy jej moc i wartość. To mądre i ważne pytanie uczonego w Piśmie o najważniejsze przykazanie domaga się poważnej odpowiedzi. A tymczasem jest nią fragment PORANNEJ modlitwy Izraelity SZEMA ISRAEL.
4. To tak, jakby zapytać, który fragment Ewangelii jest najważniejszy, i uzyskać odpowiedź; modlitwa „Ojcze nasz”. Jeden z Ojców Kościoła, Tertulian, powiedział o niej kiedyś: „Ojcze nasz to streszczenie całej Ewangelii…”
Radonie, 30 niedziela zwykła, rok A, 29 października 2023, Wj 22,20-26; Ps 18; 1 Tes, 1,5c-10; Mt 22,34-40
HOMILIA 3
Uważna lektura przepisów Mojżeszowego Prawa, które chroniły najuboższych winna być dziś przedmiotem głębokiej analizy i punktem wyjścia przy organizowaniu pomocy dla ludzi pozostających bez środków do życia. Sprawa jest tym ważniejsza, że przepisy te stanowią bazę, na której można właściwie odczytać przykazanie miłości bliźniego.
Warto przytoczyć słowa Księgi Kapłańskiej, w której Bóg wzywa: „świętymi bądźcie, bom Ja jest święty”. Otóż, mając na uwadze biednych Bóg postanawia: „Kiedy będziecie zbierali żniwo na swojej ziemi, nie ogałacajcie pola do samego skraju i nie zbierajcie resztek pozostałych kłosów. Także i winnicy swojej nie obieraj doszczętnie: nie zbieraj gron, które w niej upadły, lecz zostaw je dla biedaka i dla przybysza” (Kpł 19,9-10).
W tym samym duchu są podane przestrogi w Księdze Wyjścia: „Nie wolno ci uciskać obcego ani dręczyć, bo i wy byliście obcymi w ziemi egipskiej. Nie będziecie uciskać wdowy ani sieroty. Gdybyś go skrzywdził, a on zaniósłby do mnie skargę, na pewno wysłucham jego wołania! A wtedy rozpali się mój gniew i porażę was mieczem, wasze żony staną się wdowami, dzieci sierotami” (Wj 22,20-23).
Realizm Objawienia pozwala na szukanie Bożych rozwiązań trudnych układów społecznych. „Ubogich w tym kraju nigdy nie zabraknie i dlatego daję ci to polecenie: otwórz szeroko dłonie dla brata twego, znajdującego się w potrzebie i dla ubogiego w twoim kraju” (Pwt 15, 1 1).
W poszukiwaniu twórczego rozwiązania bolesnych dysproporcji społecznych, które będą wzrastać, należy uważnie przeczytać wszystkie wskazania Pisma Świętego dotyczące pomocy ludziom żyjącym, bo to, co otrzymują jako zapomogi, renty i emerytury, często do życia nie wystarcza. Pomoc musi być organizowana mądrze, a Biblia podaje szereg cennych wskazań.
Kościół w pierwszych dwóch wiekach tak doskonale uporał się ze sprawami socjalnymi, iż nie tylko wspierał swoich braci, lecz organizował akcję charytatywną docierając do pogan.T&& ka mądrej dobroci objawia Boga pełniej i skuteczniej niż wszelki^ uczone księgi, wykłady, deklaracje i dyskusje. Dzieło charytatywne było zawsze kartą atutową Kościoła zarówno w zdobywaniu autorytetu w świecie, w którym chrześcijaństwo było zakorzenione, jak i w krajach misyjnych.
Dla człowieka wierzącego miłość Boga jest motorem działania. Dla niewierzącego punktem wejścia w bogactwo Ewangelii jest miłość bliźniego okazana przez wierzących. Nadszedł czas, by ta akcja charytatywna znów na nowo został? zorganizowana. Zamknięcie jej w „Zakładach specjalne troski” jest klęską chrześcijaństwa. Trzeba zająć się dzieckiem alkoholików i otworzyć mu drzwi domu, gdzie może odpocząć; trzeba pomóc w chorobie, zapytać czy dziecko jadło śniadanie; trzeba dotrzeć do rodzin, których nie stać w ciągu roku na kupienie kilograma jabłek i dostrzec pasażera, któremu brakło na bilet, bo musiał jechać autobusem pospiesznym, a miał tylko na zwykły. Trzeba na nowo dostrzec prawdziwie potrzebujących. Całe społeczeństwo stać na to, by nikt nie przymierał z głodu, by zachować dobrych ludzi od nędzy. Miłość bliźniego, na przełomie dwudziestego i dwudziestego pierwszego wieku, powinna mieć nowy kształt oparty o dostrzeganie każdego potrzebującego człowieka i mądre organizowanie potrzebnej mu pomocy.
Ks. Edward Staniek, ŹRÓDŁO, nr 43/93, 30 Niedziela zwykła, Wj 22,20-26; Ps 18; 1 Tes, 1,5c-10; Mt 22,34-40