Trujący pokarm

Grupa docelowa: Dorośli Rodzaj nauki: Homilia Tagi: 18 niedziela zwykła, Mt 14

Chleb jest Bożym darem. Jezus biorąc chleb do ręki wznosił oczy ku górze, do ojca i dziękował Mu za ten dar. Ucząc nas modlitwy zalecił mó­wić: „Ojcze, chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”.

Uważna lektura Ewangelii pozwala dostrzec chleb, jako skarb ustawiony w centrum zbawczego dzieła Je­zusa. Chlebem pachnie nauczanie i działalność Mistrza z Nazaretu. Od Betlejem, które jest Domem Chleba, aż po Wieczernik, gdzie przez wieki rozbrzmie­wają słowa: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje”. Od ziarna wrzu­conego w ziemię, przez jego wzrost, łuskanie kłosów, kwas ukryty w cieście, aż po błogosła­wieństwo chleba w cu­downych jego rozmna-żaniach.

Życie Chrystusowego Kościoła jest ześrod-kowane wokół ołtarza, na którym spoczywa chleb, „owoc ziemi i pracy rąk ludzkich”, który w czasie świętej Ofiary staje się najdo­skonalszym wyznaniem miłości Boga do ludzi, Ciałem Syna Bożego. Ten Boży Chleb uświęca wszy­stko, co jest naszym pokarmem. Kościół błogosławi wino, owoce i zioła. Z okazji Wielkiej nocy błogosławi jajka, mięso i sól. Poświęcenie pokarmów jest znakiem i narzędziem więzi z Bogiem, Dawcą życia. Pokarm jest nieodzownie potrzebny do doczesnego życia, a w Ewangelii staje się pokarmem gwarantującym nam życie wieczne: „Kto pożywa moje Ciało i pije Krew ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6,54).

Świat również karmi ludzi. Ponieważ, jednak jego działalnością nie kieruje miłość do człowieka, lecz tro­ska o własną kieszeń, jego pokarm nie daje życia, lecz je skraca. Świat z darów Boga przyrządził trujące po­karmy. Alkohol występuje w przyrodzie jako ważny element funkcjonowania organizmów żywych, ale jego

nadużywanie staje się trucizną. Podobnie jest z tytoniem i roślinami zawierającymi narkotyki. Są one Bożym dziełem, darem przeznaczonym dla człowieka. Przeda­wkowanie nikotyną, opium, kokainą staje się groźne dla organizmu. Świat dobrze zna mechanizm uzależnienia organizmu od pewnych „używek”. Zastawia nimi boga­to swoje stoły i czerpie z nich olbrzymie dochody. Bywa, że w krótkowzrocznej polityce ekonomicznej nawet władze państwowe bazują na pieniądzach płyną­cych do kasy z produkcji i sprzedaży alkoholu czy tytoniu.

Uczeń Chrystusa wi­nien opanować sztukę mą­drego korzystania z darów Boga. Nigdy nie może do­puścić do uzależnienia siebie od pokarmów proponowanych przez świat, bo stanie się ich niewolni­kiem.

Stoły zastawione po­karmem przygotowanym przez świat zmierzają do osłabienia ludzkiej woli. Zło odnosi wielkie suk­cesy przy stole, groma­dząc swoich niewolników i wmawiając im, że bez tego co on ofiaruje żyć nie potrafią.

Chrześcijanin spotykając się przy ołtarzu z chlebem, którym Bóg karmi ludzi, winien uczyć się mądrego rozróżnienia między pokarmem, który daje życie do­czesne i wieczne a tym, co je skraca. Między pokar­mem, który daje siłę ciała i ducha, a tym co tę siłę odbiera, każde wyciągnięcie ręki po alkohol, papierosa, nawet niekonieczne lekarstwo, to ryzyko, za które należy brać całkowitą odpowiedzialność. Droga uzależ­nienia jest łatwa, a powrót z niej dla wielu graniczy z cudem.

Św. Paweł pisał: „Wszystko mi wolno, ale nie wszy­stko pożyteczne”. Zasiadając przy stole zastawionym przez świat trzeba wiedzieć, co dla mnie rzeczywiście pożyteczne!

Ks. Edward Staniek, ŹRÓDŁO, nr 31/93, 18 Niedziela zwykła

Iz 55, l-3a; Ps 145; Rz 8,35.37-39; Mt 14,13-21